Chcesz pisać recenzje jak Jakub Winiarski? Chcesz dołączyć do unikatowej na skalę światową szkoły krytyki literackiej, zwanej bursztyzmem? To muszę ci od razu powiedzieć, że nie masz żadnych szans. Prędzej nauczysz się kopać piłkę jak Ronaldo chyba, że dostosujesz się do moich wskazówek:
1) Zapuść brodę, najlepiej o długości ok. 6 mm i w sklepie Vision-Ekspress zamów sobie okulary. Szkła weź neutralne. Pamiętaj: broda i okulary dodadzą tobie aury intelektualnej, z którą równać może się tylko aura człowieka w sobolach, z berłem w ręku i koronie na głowie. A dlaczego w Vision-Express? Bo taniej i nawet dwie pary dadzą (druga w gratisie), a póki co nie kosisz forsy za wersówki w Fantastyce.
Jeżeli już wyglądasz jak intelektualista, to pora byś zaczął pisać jak intelektualista. Uważaj, teraz podam tobie gotowy wzór na tekst, jako tzw. uczoną gadkę.
A) Wynotuj sobie z google (tu masz link: http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?old=1&id=446945) kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt (pamiętaj, im więcej sobie takich tytułów wynotujesz i zapamiętasz, tym lepszy będzie z ciebie bursztynek wśród przedstawicieli tej jakże szacownej szkoły krytyki literackiej, do której pretendujesz) tytułów książek należących do tzw. kanonu literatury. Co to takiego kanon? Ano kanon, to kanon czyli słowo, którego nie musisz rozumieć tylko wykuć na blachę.
B) Przygotuj sobie tzw. Szablon Mistrza, który będziesz traktował jak ewangelię. Zero aberracji!:
Ta niesamowita książka złożona jest z [wstaw liczbę rozdziałów książki, którą recenzujesz] przykładnie napisanych opowiadań, sytuujących się na granicy prozy i poezji, jawy i snu. W pierwszym odruchu przywodzi na myśl pełne mądrości i smutku [wstaw dowolną pozycję z kanonu literackiego, który sobie przygotowałeś], tutaj jakoby pożenione z metaforycznie rozwichrzonymi [tu także daj tytuł z listy i nie pytaj mnie co to znaczy: jakoby pożenić z metaforycznie rozwichrzonym], albo [tu to samo]; przypomina też podszytą kabałą prozę [tutaj tylko nazwisko z listy] <em>i surrealne zapiski [ i tu też]. Ale może skojarzyć się również z tym, co obecnie robi w literaturze [tu też wklej nazwisko autora ale z końca listy jakiegoś gościa, który w odróżnieniu od anonimowego autora Gilgamesza żyje]
małe ps.
Szablon Mistrza czyli wzór recenzji, który powstał na podstawie tekstu Jakuba Winiarskiego opublikowanego w którymś tam z numerów Fantastyki, w dziale: RECENZJE KSIĄŻEK (nie pamiętam numeru tej Fantastyki, bo wyrwałem kartkę z dziełem Mistrza, a reszta poszła w kosz), poświęconego książce Agnieszki Kuciak Animula Blandula.
Jak to wygląda w praktyce? Weźmy taki oto przykład. Przeczytałeś Tomka w krainie kangurów Szklarskiego i chciałbyś się podzielić ową radosną nowiną ze światem kultury. Posługując się szablonem samego Mistrza.
Ta niesamowita książka złożona jest z kilkunastu przykładnie napisanych opowiadań, sytuujących się na granicy prozy i poezji, jawy i snu. W pierwszym odruchu przywodzi na myśl pełne mądrości i smutku Percewal z Walii Chrétien de Troyes, tutaj jakoby pożenione z metaforycznie rozwichrzonymi Opowieściami kanterberyjskimi Chaucera Geoffrey albo O naśladowaniu Chrystusa Tomasz a Kempis; przypomina też podszytą kabałą prozę Cellini Benvenuto i surrealne zapiski Georga Büchner. Ale może skojarzyć się również z tym, co obecnie robi w literaturze Eduardo Mendoza.
Taki tekst wysyłasz emailem do redakcji jakiegoś czasopisma a tych jest sporo i zaręczam, że żaden redaktor go nie odrzuci. Sam widzisz zresztą jak bardzo uczony tekst napisałeś. Jeżeli zechciałbyś zaryzykować, to posługując się szablonem Mistrza możesz spróbować napisać maturę pisemną z języka polskiego na poziomie basic. Potrzebujesz tylko ściągi z kanonu literatury no i jeżeli nie zdołasz do maja 2009 r. przyswoić, także ściągi z Szablonu Mistrza.
C. Oprócz niebywale użytecznego w twojej karierze recenzenta Szablonu Mistrza, będziesz potrzebował także pewnej umiejętności streszczania czasopism / książek. Jako recenzent ani się spostrzeżesz, a trzy razy dziennie pod twoim oknem będzie trąbił kurier DHL-u, przywożący 30 kilogramowe paczki z gratisami: darmowe egzemplarze wydawnicze do recenzji. I dopiero teraz zobaczysz jaka to mordęga. Sto książek dziennie do przeczytania, trzydzieści tygodników każdego tygodnia i do tego te miesięczniki. Pierwsze będziesz czytał, ale kiedy zorientujesz się, że fizycznie nie wyrabiasz poprosisz kogoś z rodziny żeby pomogli. Żeby czytali a później tobie opowiadali. Będziesz motywował ich do pracy, obiecując wieczną sławę i kilka stówek w peelenach. Ale oni cię oleją, bo oni zawsze olewają. Wówczas wpadniesz na tzw. Pomysł Samego Mistrza: zamiast recenzji będziesz pisał omówienia, które nie będą omówieniami ale streszczeniami.
Tutaj też przyda się tobie gotowy schemat Pomysłu Samego Mistrza:
[tytuł pisemka]. Na okładce …..[opisz okładkę, by ludzie zobaczyli, że naprawdę widziałeś chociaż to pisemko]. Wypada więc na początek pogratulować, co niniejszym czynię. Moje serdeczne gratulacje ……[po co te gratulacje? Grzeczności nigdy za wiele tak naucza wielki Mistrz Jakub Winiarski]. A teraz – co w numerze. Na okładce także [eh, ta okładka, o niej najłatwiej bo okładki w odróżnieniu od spisu treści widać i nie trzeba rozrywać folii, dlatego pisz dużo o okładkach, bierz przykład z Mistrza.]Poza [imie i nazwisko pierwszego lepszego autora w omawianym pisemku] w numerze inni poeci i poetki. M.in.: [tu podobnie, ale wynotuj kilka nazwisk], oraz nie wiem czy nie najciekawszy w tym numerze – [uwaga, to pierwszy sąd wartościujący jako krytyka! Nie bój żaby, tu nie będzie uzasadnienia, wklej dowolne nazwisko, byle znajdowało się w omawianym numerze]. By jednak nie było, że faworyzuję poetów, pozwolę sobie dać fragment [zacytuj coś, obojętnie co] w którym można przeczytać m.in.: [miedzy cudzysłów wstaw cytat, pamiętaj żeby nie był ani zbyt mały ani nazbyt duży. Małe cytat oznacza, że będziesz musiał więcej napisać od siebie by zapełnić kolumnę. Namęczysz się, a po co? Duży cytat będzie podejrzany będą zawistnicy gadać, że nie chciało się tobie pisać i ktoś może wpaść na pomysł, że może nie potrafisz pisać i że korzystasz ze schematu]. O tych obrazach zapomnieliśmy, ale powinniśmy je sobie przypomnieć: „.” [tu znowu cytat]. Bardzo to smakowite. A to dopiero początek, bo jest jeszcze ……. [i od tego miejsca możesz stosować Schemat Samego Mistrza od początku]
małe ps. II
Schemat Samego Mistrza został opracowany na podstawie Przegląd prasy. Październik 2008 Jakuba Winiarskiego, opublikowany na portalu nieszuflada.pl
2. Najważniejszym jednak etapem wtajemniczenia w tajniki winiarszczyzmu będzie twoja kariera w dowolnym wydawnictwie literackim. Szukasz takiego, zatrudniasz się na początku jako woluntariusz i roznosisz prasę. W międzyczasie wymyślasz sobie ksywkę niech to będzie Kuba Piwkofski i od tej pory swoje teksty podpisujesz ksywką. Dlaczego? Bo naczelny, któremu będziesz podrzucał swoje teksty na biurko (przecież to ty roznosisz pocztę, ty decydujesz o być albo nie być literatów), nie może się skapnąć, że autorem tych recenzji (a schematy Mistrza to gwarantują) jest chłopak na posyłki w jego redakcji. Wkrótce przejmiesz wydawnictwo wszak dowiodłeś, żeś sprytny, że masz łeb na karku. No ale głupio będzie siebie wydawać dlatego już wiesz, jak ważna jest ksywka.
I na koniec, o czym pamiętać także musisz ty nie masz być jak Jakób Mortkowicz, ale jak Jakub Winiarski. Żebyś czasami się nie pomylił, bo karierę szlag trafi!