Autor: Ilionowski, Rewolucja V
W każdej kieszeni mam po tysiąc aniołów.
Tak na wszelki wypadek. Nic lepszego
nad wiarę podręczną, do użycia w każdej chwili.
Bo tak teraz trzeba. Mieć gdzieś: jak być powinno.
Pióra przez dziury (bo lubię się nim zabawić)
sypią się, bielą czerwone ulice. A ulica nie chce.
Wije się po miastach, wije i wyje bezpańska
także ta stara prawda, że żyć trzeba.
I tu nawet stryczek nic nie zmieni, ani kula w łeb.
Piasek wszystkich kontynentów mam
w każdej kieszeni jeden miliard miliardów
ziarenek najostrzejszego kwarcu. I ja. Oto armia –
jedna lawina przeciwko temu światu.