teraz kurwa! ja

20 listopada, 2009 by

.

Drodzy Poeci, Drogie Poetki,

Uprzejmie Was proszę, byście nie wysyłali do mnie donosów na siebie.
Nie interesuje mnie kto komu, gdzie i za co daje dupy. Mam w dupie wszystkie laski, które sobie obciągacie. Szczam na wasze wzajemne sympatie i animozje. Dlatego z łaski swojej wypierdalać mi z takim szajsem:

poezja polska

Chcecie wykorzystać potencjał strony historimoichniedoli.pl, to napiszcie tekst o historii waszych niedoli. Zapiszcie go w formacie *.doc i wyślijcie do mnie majlem.
Napiszcie o tym, co Was boli. O tym, dlaczego przegraliście slamiczek albo o tym, dlaczego czujecie się niedocenieni i jakie są waszym zdaniem tego powody. Rzucajcie nazwiskami, faktami, tytułami. Nie zapomnijcie rzucić od czasu do czasu mięsem. To ubarwia tekst i nadaje mu ekspresji.
Takie coś z przyjemnością opublikuję w kategorii: „teraz kurwa! ja”

Aha, byłbym zapomniał. Nie zapomnijcie się podpisać. Żadnego anonimu nie opublikuję.

Kategoria: Bez kategorii | 16 komentarzy »

komentarzy 16

  1. Aleksandra Zbierska:

    wierzyć się nie chce…

  2. Magda Gałkowska:

    konkurencja dla Pudelek.pl?

  3. Marek Trojanowski:

    Olu, nie wierzysz w naturę ludezką?

    Droga Magdo, jak myślisz, gdzie jest więcej z czlowieka – w Tygodniku Powszechnym czy w Fakcie?

  4. Aleksandra Zbierska:

    Marku, wiem, że każdy ma w sobie bestię, ale przy odrobinie pracy można tę bestię poskromić, wytresować. jakoś nie spotkałam na swojej drodze tak totalnie ześwinionej mentalności, więc nadziwić się nie mogę, kiedy widzę taką małość.

  5. Marek Trojanowski:

    a ja to widzę trochę inaczej.
    Uważam, że człowiek jest jakims monstrualnym potworem. Ci wszyscy ugrzecznieni chłoptasie w garniturach, panienki w obcisłych garsonkach – zwłaszcza oni i one – gdy tylko nadarzy się okazja, zrzucają cywilizacyjne wdzianka i pokazują swoją wężową skórę.

    Historia rodzaju ludzkiego to historia okrucieństwa. Na przestrzeni dziejów przypadki poświęcenia dla drugiego, indywidualnej dobroci są tak rzadkie, że uznano je jako nierealne, za cudowne – o pochodzeniu bajkowym lub nadnaturalnym. Weź np. takiego Chrystusa. Nikt nie chce wierzyć w to, że prosty syn prostego cieśli mógł być taki dobry. Dlatego wymyslono Idealne Niebo – miejsce perfekcyjne naturalne miejsce zamieszkania dla syna cieśli. On przecież nie może być zwykłym człowiekiem. Jest za dobry. Jest dobry.

    Ja tutaj prowadzę wielką operację na duszy. Traktuję ją raz prądem, raz młotkiem. Innym razem dobieram się do niej delikatnie skalpelem w pełnym znieczuleniu. Ale wynik ciągle – przynajmniej do tej pory – otrzymuje taki sam:

    Zło nie musi kusić człowieka.

    A więcej: Zło musi przed człowiekiem uciekać – bo gdyby znikneły wszelkie bariery kulturowo-socjalizacyjne człowiek dotrałby do takiego miejsca, w którym przestraszyłby się sam siebie. Ogólnogatunkowe samobojstwo.

    Zwróć uwagę Olu na swój wpis. Nie wpisałaś się pod tekstem o Joannie Roszak ale tutaj. Właśnie tutaj. Ten wpis był o wiele ciekawszy? nieprawda? jakby bardziej ludzki.

    A jutro znowu odnotuję wzrost czytelników, który za tydzień, dwa spadnie do średniego poziomu – do ok. 250 unikalnych odwiedzin. To jest Aleksandro reguła.

  6. Magda Gałkowska:

    Panie Marku pewnie w Fakcie, co nie oznacza, że koniecznie należy reprezentować poziom „kosmici mnie oszukali obiecali mi podać nr totolotka i podali źle” Są jakieś granice wsadzania kija w mrowisko. Pan może ironizować, ale głupich ludzi zachęci to do chamstwa, należy brać odpowiedzialność za swoje słowa zwłaszcza,że niektórzy (nie wiedzieć dlaczego) uważają Pana za kogoś w rodzaju mesjasza.

  7. przemek łośko:

    Marku, nie jest tak chyba, że człowiek jest zły lub dobry. Spójrz – tygrysa też trzeba dostatecznie podkurwić gdy jest najedzony, wybzykany i ma gdzie polatać, żeby chciał zeżreć turystę. Jeśli zeżre, to wyłącznie przy okazji zabawy bez oglądania się, czy wsuwa grzecznego hipokrytę, czy obrazoburczego apostoła.

  8. Marek Trojanowski:

    Droga Madziu – ja jestem święty. cierpię za życia, po wodzie wprawdzie nie chodzę ale czynię inne cuda. Jakie czasy takie cuda – że tak zażartuję. Spełniam zatem wszelkie kryteria świętości (to, czy moje ciało rozkłada się czy nie stwierdzą po mojej śmierci).

    mam do ciebie prośbę Droga Madziu – nie używaj w mojej obecności słów: „chamstwo, chamski”. Wiesz, rektor-profesor Czesław Osękowski o jednym z moich tekstów powiedział: „Ten wiersz jest po prostu chamski”. Zrozum, że źle mi się to kojarzy. A ty, jako że należysz do elity literackiej tego kraju, masz bogatszy zasób wokabularza niż rektor jakiegoś zapomnianego przez świat i boga uniwersytetu. Nieprawdaż?

  9. Aleksandra Zbierska:

    nie wpisalam się pod tekstem o Jaoannie Roszak, ani pod żadnym innym, bo nie mam nic sensownego do powiedzenia w kwestiach poruszanych w tych notatkach, ale czytam z rosnącym zainteresowaniem twoj blog, i przyznać muszę, że zgadzam się z tobą w wielu kwestiach. i zgoda, wpisałam się znów impulsywnie, albowiem ludzka małość i podłość mnie szokuje, ale może dlatego też, że jak dotąd, bezpośrednio się z nią nie spotakałam, i zaczęłam już wierzyć, że człowiek jednak jest z gruntu dobry. nie chodzi o Chrystusa, ani o Buddę, ani o inne sybole, chodzi o codzienność i to co jest obok dostrzegalne, dotykalne, więc pan z sąsiedztwa, Rysiu kafelkarz, pani z warzywniaka, i wiele innych wspaniałych mniej lub bardziej majętnych czy wykształconych osób – to oni tworzą standardy. a podobne przyciąga podobne, dlatego zło, skoro jest i być musi, bo jest to jakaś konieczność równowagi, niech szuka swojego zbioru, ale jeśli już sie zapędza w inne rejony, to może namieszać – a wtedy co – milczeć? nie reagować? uciekać czy walczyć? więc zwiodłeś Marku, co niektórych zaczadzonych zawiścią, którzy w tym blogu upatrywać zaczęli możliwość dowalenia komuś zza węgła. ja już od jakiegoś czasu wiem, że intencje twojego tutaj pisania są zgoła odmienne od tego, co zwykło się mniemać.

  10. Marek Trojanowski:

    przemek, tygrysy na całe szczęście dla reszty świata zwierzecego nie są ludźmi. Gdyby ziwerzęta te miały coś z człowieka, chocby ułamek, to dawno zdechłyby z głodu. nie miałby na co polować.

  11. Leoncio i jego sitwa IP: 89.78.183.230:

    Nie interesuje mnie kto komu, gdzie i za co daje dupy. Mam w dupie wszystkie laski, które sobie obciągacie. Szczam na wasze wzajemne sympatie i animozje.

    Czy to znaczy, że teraz już będzie o tekstach?;)

  12. Marek Trojanowski:

    Nie, nie. O tekstach sobie przeczytasz u Winiarskiego, Maliszewskiego, Gutorowa i innych. Na tej stronie czytasz tylko o mnie, o moim umyśle. Tekst jest zaledwie pretekstem.

  13. Leoncio i jego sitwa:

    OK, Marek. Jasno stawiasz sprawę.

  14. Ewa Bieńczycka:

    to może ja złożę skromny donos na miarę moich możliwości, jedynie internetowy, bo w orgiach poetyckich nigdy nie uczestniczyłam.
    Mój donos jest na Marka Trojanowskiego.
    Na nieszufladzie w wątku „Z notatek na marginesie „Ekranu kontrolnego” Jacka Dehnela” Viola Greg 2009-11-19 czytam taki komentarz:
    „Pani Violu
    Mnie zaintrygowała, póki co w chwili obecnej, towarzysząca Pani notatkom już od samego początku histeria, co najmniej lekka. Stawia to Panią w roli obrończyni poezji z tego konkretnego tomiku Jacka Dehnela przed zarzutami, które nie padły. Symuluje je Pani. Być może one faktycznie kiedyś padną. Ale jednak w krytyce literackiej tego rodzaju nadgorliwość nie czyni jej wiarygodną, lecz stronniczą. I trudno zawierzyć krytykowi, który ma przedwczesne urojenia. Owszem, krytyka bywa czasem „obroną przemilczanego” i czasem też „obroną uciskanego”, ale ja nie widzę powodów, aby twórczość Jacka Dehnela przyjmować jako tą „uciskaną”. Przeciwnie, z jej recepcji krytycznej, gdy widzę przychylność dla niej np. u Jacka Gutorowa albo Piotra Śliwińskiego, a nawet przychylność, o dziwo!, u Marka Trojanowskiego (dość, aby nie wymieniać więcej), otóż z tej recepcji krytycznej wnoszę, że twórczość Jacka Dehnela ma się raczej dobrze. I że za oknem raczej ni chuja zmasowanego na nią ataku. Skąd więc u Pani owa lekka histeria?

    Roman Taneczne Serce | 2009-11-20 19:25:20”

    Marku, Ty faktycznie bronisz uciśnionego? Nie wiem, co Ty robisz poza blogiem, ja tego nie wiem, czytam tylko Twój blog i tej obrony nie zauważyłam. Stąd mój donos o Twoim podwójnym życiu.

  15. Marek Trojanowski:

    ewo, nie mam pojęcia czego dotyczy twój donos. że jestem zły? że jestem dobry?

    jeżeli chodzi o Dehnela i jego teksty, to uważam – i jestem w stanie tego dowieść o każdej porze dnia i nocy – że to są beztreściowe tekścidła pisane po to, by rozczulić kilka starszych, schorowanych pań czekających z niecierpliwością na dzień sądu ostatecznego. swój sukces Dehnel zawdzięcza kilku starszym panom, którzy polubili młodzieńca ubierającego się tak jak oni. no i stało się. od słowa do słowa. od gestu do czynu. szast prast i oto pojawił się wieszcz Dehnel.

    czy jest w tym jakieś misterium? czy potrzeba tu doppelgaengera Marka Trojanowskiego?

    nie, ewo, nie – to jest proste jak wkładanie penisa do ust sześćdziesięcioletniej kobiety, która przywykła do dyskomfortu powodowanego przez akrylowe ciało obce w ustach, które od 10 lat robi za uzębienie.

  16. Ewa Bieńczycka:

    Nie znasz się Marku na donosach, a zakładasz wątek. Donosiciel nie ma wartościować. Donosi, ponieważ ma donosić donos tak jak ciężarna, ma donieść płód, nawet, jak jest zapłodniona przez samego Diabła.

    A cóż to znowu za dentystyczne metafory? Mój ojciec umierał w pełnym własnym uzębieniu mając 82 lata, a trzydziestolatkowi, któremu wybito w czasie orgii poetyckich, mają sztuczne uzębienie.

    Wpisałam się, bo pisaliśmy tutaj o Panu Jacku i pamiętam, że ja broniłam jego poezji, a laury spadają na Ciebie.

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?