i ty możesz mieć swojego trojanowskiego

18 marca, 2009 by

.
Rzeczpospolita Polska, podpisem jednego z urzędników, przyznała mi status osoby bezrobotnej.

bezrobotny1

Przez jakiś czas, każdego miesiąca na mój ROR wpłynie kwota 511 pln netto, o czym poinformowała mnie pani urzędniczka, o tipsach wielkości szpadla ogrodowego.
Ta sama pani przeglądając moje akta, powiedziała z nieukrywanym żalem, że niestety ale urząd nie będzie w stanie mi pomóc w znalezieniu pracy. Na co odpowiedziałem, że nie muszę pracować w zawodzie, że mogę iść rowy kopać, chcę dołączyć do brygady robót interwencyjnych, że marzę o tym by ubrać te odblaskowe kamizelki i kosić pobocza, układać chodniki, zamiatać ulice, unurać się, najebać się wiśniową nalewką, stać się robolem. Innymi słowy robić cokolwiek. Pani uśmiechnęła się i poprosiła, żebym nie żartował. Ale ja ciągle swoje, że jestem kawał chłopa. 190 cm wzrostu. 115 kg wagi, 43 cm w bicepsach że będę tyrał jak koń dla dobra tego kraju, tego społeczeństwa. Pani ponownie prosi, bym przestał żartować. Widzę, że muszę zmienić taktykę. Mówię jej zatem, że właściwie, to nie chcę pracować, ale zbieram materiał empiryczny do nowej książki. Chcę napisać o społeczeństwie polskim, o pracy i godności, o ludziach, o tym, że robole mają więcej honoru niż profesorowie, którzy łamią zasady. I tak dalej, i tak dalej…
I kiedy zdradziłem pani prawie cały szkic swojej nowej powieści, pani odchrząknęła, wzięła do ręki długopis by zapisać datę: 16.04.2009 na białej karteczce. Uczyniła to dość niezgrabnie, gdyż przedłużone, zakrzywione do dołu paznokcie uniemożliwiły jej poprawne utrzymanie długopisu i powiedziała: Zgłosi się pan szesnastego przyszłego miesiąca w godzinach od ósmej do czternastej do tego pokoju. Chciałam też pana poinformować, że gdy znajdzie pan sobie sam pracę, to przysługuje panu dodatek aktywacyjny w wysokości bal, bla, bla.

Żyć z czegoś trzeba. Dlatego nieniejszym ogłaszam cennik na następujące usługi internetowe:

DOJEBANIE LITERATOWI – 4000 pln / tekst, netto

w zakres usługi wchodzi: napisanie tekstu o długości do 3 stron A4 na temat działalności literackiej osoby X, w oparciu o materiały nadesłane przez zleceniodawcę lub samodzielnie wyszukane. Usługa obejmuje także publikację tekstu w internecie i pozycjonowanie słów kluczowych: imienia, nazwiska /wybranego literata/

UZNANIE LITERATA – 8000 pln / tekst, netto

jak wyżej

MAJLING – 50 pln / email, netto

usługa obejmuje napisanie jednego maila i przesłanie go programem pocztowym Outlook Express. Długość emaila: standardowa (do 1000 znaków). Treść: dowolna (pocieszenia, dowcip, głęboka myśl, myśl płytka i inne)

MAJLING XXX – 500 pln / email, netto

usługa jak powyżej z dodatkiem załącznika: zdjęcie mojego penisa w formacie *.jpg. Uwaga: usługa zastrzeżona tylko dla osób pełnoletnich

CZATING – 750 pln / 15 min.
usługa obejmuje wspólną, trwającą nie dłużej niż 15 min. sesję czatową na kanale ogólnym lub prywatnym (priv). W ramach usługi oferowana jest także możliwości wyboru logina usługodawcy.

KOLEGOWANIE SIĘ 1000 pln / miesiąc, netto

usługa obejmuje wymianę korespondencji via email przez okres miesiąca, jednak nie więcej niż 2 listów na dobę z dowolną osobą, o dowolnej treści

KOLEGOWANIE SIĘ (WERSJA ROZSZERZONA) – 3000 pln / miesiąc, netto

zakres usługi jak wyżej z wyłączeniem ograniczenia dobowego przesyłanych listów

ZAŻYŁOŚĆ PEWNA – 4000 pln / miesiąc, netto

zakres usługi jak wyżej z dodatkiem 3. rozmów telefonicznych w miesiącu, o długości do 4. minut każda. Koszt rozmowy wliczony w cenę usługi. Temat rozmowy: dowolny

POMYSŁODAWCA – 800 pln / pomysł, netto

usługa obejmuje wymyślenie dowolnego pomysłu. Może być to pomysł na książkę, na wiersz, na życie, na cokolwiek itp. Uwaga: średni czas wymyślania pomysłu trwa około 7. dni i odbywa się bez uwzględnienia sugestii zleceniodawcy

POZOSTAŁE – 10000 pln / szt.

usługa obejmuje jednorazowe wyświadczenie dowolnej usługi internetowej wymyślonej przez zleceniodawcę, za wyjątkiem zabronionych prawem polskim i umowami międzynarodowymi

Warunki płatności: zaliczka 100%

Dane kontaktowe:

m.trojanowski [at] hybris.pl

Kategoria: Bez kategorii | 6 komentarzy »

komentarzy 6

  1. Ewa Bieńczycka:

    Muszę spytać na forum publicznym, by nie szastać pieniędzmi, skoro musiałabym zapłacić Ci za korespondencję mailową. I chwała Bogu, że nie znałam nigdy Twojego numeru telefonu, bo może zażądałbyś zapłaty wstecznie.
    Mój mąż bardzo się zachwycił tym tekstem, powiedział, że Witkacy nie powstydziłby się użyć podobnych rozwiązań formalnych w swojej „Firmie Portretowej”, redagując regulamin. Powiedział, że w odkrywczy i inteligentny sposób używasz Internetu, nie jak portal nieszuflada, powielający schemat klasy licealnej.
    Co nie znaczy, że mam z tego tytułu jakieś większe możliwości.
    Moje pytanie jest takie: Ile byś skasował za spotkanie ze mną w kawiarni? Nie wiedziałam, że mieszkasz aż w Nowej Soli. Przejeżdżaliśmy przez Nową Sól z mężem na rowerach jak jechaliśmy na FaArt do Gdańska w 1974 roku, ale chcieliśmy wtedy przejechać całe wybrzeże i wybraliśmy taką trasę. To bardzo daleko. Teraz musiałabym opłacić pociąg w obie strony, na rowerze chyba już bym nie poradziła. I jeszcze pytam o dyskrecję. My z mężem mamy wspólną kasę i nie chciałabym jej wydawać za dużo na swoje potrzeby. Ile kosztuje rozmowogodzina kawiarniana według Twojego cennika? Czy byłaby możliwość wynegocjowania jakiś upustów? I czy dyskrecja jest zapewniona?

  2. Marek Trojanowski:

    rexio w getrach non agituje – czu jakoś tak. chodzi o sowiecką zasadę, że prawo nie działa w przeszłości. nie masz się co martwić o przeszłe majle. to po pierwsze.

    druga: ty oraz izka, ponieważ nalezycie do firmy, macie usługi gratis. wiesz, korzystam z mechanizmu Forda, który płacił swoim pracownikom b.wysoką stawke godzinową, by mogli kupować u niego auta – które zaczął produkować seryjnie – a tym samym nie tylko zwracali mu forsę, ale napędzali koniunkturę. kapujesz: zazdrosny sąsiad także chciał mieć forda T.

    licze ze zadziala ten sam mechanizm.

    oczywiście pełna dyskrecja

  3. Ewa Bieńczycka:

    ok.
    To jeszcze jedno pytanie, myślę, że ważne w tej bardzo w końcu rewolucyjnej koncepcji wystawiania rachunków. Bo widzisz, człowiek siedzi dziesięć lat w sieci i żeby nie wiem jak sie starał, zawsze okażę się, że jest złodziejem. Albo okradnie z czasu tego, do kogo pisze, ponieważ traci ten energię na czytanie, albo okradnie go, jeśli na maila nie odpowie, ponieważ ten wciąż czeka i czuje się zlekceważony.
    Raz też się napraszałam na spotkanie z kimś poznanym w sieci i ten mi napisał, że jak dostanę jakąś prestiżową nagrodę literacką, Nike albo Nobla (wchodziły w grę tylko już te, bo wiesz, jako przeterminowana na Kościelskich szans nie miałam), to wtedy może się zdecyduje. A ja tak się starałam, nawet na jeden konkurs do Krakowa wtedy słałam moje poezje, by po tej drabinie wspiąć się, dojść do głównych nagród i sprostać takim ambitnym wymaganiom. A jakby ogłosił wyraźnie swój cennik, oszczędziłoby to wiele trudów. Podobno każdy jest do kupienia.
    Moje pytanie jest takie: czy wyższą stawkę będziesz pobierał od zwracania się na ty, czy na pan? Uważam, że to jest fundamentalny punkt w tych usługach. Nie wiem jak jest w prostytucji, nigdy nie korzystałam, ale myślę, że zawsze strona korzystająca z usługi powinna być poniżona formą pan, pani. Bo przecież to jej zależy na usłudze. Gdyby jej nie zależało, to zwróciłaby się do kogoś innego. I na tym przemożnym chceniu można wygrać swoją wyższość.
    Punkt kolegowanie widzę, jest czasowo ograniczony, wygasa szybko taka relacja. Wynika z tego, że zwrot na Ty jest szalenie kosztowny. Dystans Pan sygnalizuje jakieś terminowanie, starania o zasłużenie, coś, jak ranga w wojsku. To chyba taki odpowiednik szeregowego. A Ty to generał. Sowieckie Wy byłoby bardziej rewolucyjne i demokratyczne. Ale i kosztowniejsze jeszcze bardziej, ponieważ zatarłoby te niuanse i drobne zabarwienia relacji międzyludzkich i wprowadziłoby anarchię i spoufalenie. Tez uzurpację, zatarcie podstawy przedsięwzięcia: kto komu ma płacić.
    I jak dobrze zrozumiałam, pracownik firmy też jest zatrudniony na czas nieokreślony (by był w ciągłym strachu, że się go zwolni i żeby się starał). Więc ulgi dla mnie i dla Izki są dane tylko teraz. Musimy się spieszyć, a pogoda fatalna na podróże.

  4. Marek Trojanowski:

    ewo, dziękuję ci. dzięki tobie uświadomiłem sobie, że nie dopracowałem cennika swojego tak, jak cennik dopracowany winien być.

    masz rację – forma podstawowa: „pan/pani”.- w ramach usługi jest ona gratis.

    przejście na „ty” – pierdolniecie wirtualnego bruderszafta z trojanowskim – czyli TYKANIEpowinno mieć swoją cenę. proponuję: 15000 pln opłaty abonamentowej / za miesiąc.

  5. Ewa Bieńczycka:

    To pewnie dlatego Pan Jacek Dehnel tak z początku na nieszufladzie przestrzegał tego słowa pan. Teraz widzę coraz więcej użytkowników nieszuflady jest z nim na ty. Może kryje się za tym jakaś grubsza kasa? Kto to może wiedzieć? Pewnie tajemnica, bo zaraz by trzeba było to opodatkować.
    Internet będzie sztywniał w miarę, jak się będzie wdzierało do niego życie realne: powielanie sieciowe wszystkich okropnych przyzwyczajeń, zależności służbowych, nabzdyczenia, obrażania, dawania odczuć. To można z powodzeniem zostawić w realu wchodząc na blogi, i oglądać świat tylko poprzez wyszydzenie i ośmieszenie tego realnego! Ot, ideał Internetu.

    Napisałam Marku o Spamach miłosnych Agnieszki Wolny- Hamkało, ale należałby się tej poetce jednak tekst od Ciebie, to Twoje pokolenie. Dla mnie jest ta poezja niepojęta, ja jej nie rozumiem.
    Nie zarobiłabym ani grosza na tych moich tekstach, niszczenie złych poetów jest w moim wykonaniu niewiarygodne, ponieważ nigdy ich nie pojmę. A jak tu wykonywać pracę, której się nie pojmuję.

  6. ajp IP: 83.8.250.73:

    PANIE Marku, trafiłam tu dzisiaj po przekątnej przypadku jakiegoś a może przeznaczenia – nie wiem po ciorta może ciort jeden wie – ale czytam teraz te PAŃSKIE niemożliwości, aż mało się laicko wprost nie zakrztuszę ;) Wrr, z miejsca zdałam sobie sprawę i wielkie moje ubolewanie! ubolewam, że mnie na te PAŃSKIE usługi, szlag!, wcale nie stać (jak się skończy sprawa to się rozeznam i może będzie mnie stać na cokolwiek, póki co Marylin Monroe Polskiej Poezji Współczesnej stoi naprzeciw mnie, samej… ale gdyby przewidywał PAN jakoweś wkrótce promocje, salesy, soldiesy czy inne – na lato – to proszę o info – chętnie skorzystam… Bis bald! ajp

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?