skutek jest dzieckiem przyczyny – chociaż niektórzy szczerze wątpią w istnienie takiego związku rodzinnego. mniejsza o to. w chwili, gdy piszę te słowa jestem jeszcze pracownikiem Uniwersytetu Zielonogórskiego. przynajmniej formalnie nim jestem. od pół roku jestem bowiem zawieszony. nie mam prawa prowadzić zajęć. a ostatnio dostałem njusa od J.M. Rektora, że z powodu przedłużania się postepowania dyscyplinarnego, zwalnia mnie z obowiązku świadczenia pracy do 31. października 2007. postępowanie ciągnie się od lutego. sam się zastanawiam dlaczego ono tak się wlecze. jak to się zaczęło?
Otóż na jednych z pierwszych zajęć (ćwiczenia z przedmiotu myśl polityczna, na kierunku Politologia) omawiałem teorię polityki Arystotelesa. Oczywiście zacząłem jak zwykle, od krótkiego wprowadzenia, przedstawiając ogólne zarysy systemu Stagiryty. Kiedy nadszedł czas na wprowadzenie kategorii ruchu, dałem studentom tekst (swój wiersz, opatrzoony pseudonimem, pod którym kiedyś publikowałem w internecie. studenci nie mieli pojecia, że to mój tekst. do przeczytania jako pdf. nr-1). po kilku miesiącach nagle okazuje się, że studenci napisali petycję, w której się poskarżyli m.in. na to, że obrażam uczucia części z nich.
J.M. Rektor natychmiast mnie zawiesił, Związkowcy z Solidarności zgodnym głosem potępili mnie, domagając się natychmiastowego zwolnienia. prokurator chce mi postawić zarzuty obrazy uczuć religijnych. sprawa trafiła do mediów.
jednak cała afera nie jest tylko skutkiem przedstawienia studentom tego wiersza. zaczęło się wszystko w 2004 r…. a było tak… (cdn.)
historia moich niedoli
Kategoria: Bez kategorii | Komentarze »
o pewnym wierszu z sieci
jakieś trzy latat temu postanowiłem być poetą. ale nie takim, który chodzi w czarnym, długim płaszczu, który wzdycha na widok pasących się sarenek na leśnej polanie, którego cienka i wrażliwa skóra empatycznie odczuwa potrzeby i bolączki uniwersum. ta decyzja pośrednio stała się przyczyną „historii moich niedoli” – o czym kiedyś na pewno napiszę.
tym razem jednak rzecz będzie o pewnym wierszu, który znalazłem na jednym z najbardziej opiniotwórczych ale i jednocześnie najbardziej liberalnym z portali poetyckich w polskim internecie. mowa o www.rynsztok.pl. na nim to, kilkanaście dni temu Przemek Łośko opublikował swój tekst Dakar, Dakar. Dlaczego o nim chcę napisać? Bo to wiersz z gatunku watowskich, bogaty w refleksję niezwykłą. Ale o tym sami sie przekonacie. Miłej lektury.
dakar-dakar.pdf
Kategoria: Bez kategorii | Komentarze »
na początek coś innego
na poczatek coś z innej beczki. zamiast „cześć”, zamiast pitolenia o sobie (co nie znaczy, że o sobie nie popitolę), fragment mojej książki Platon jako Fuehrer.
Praca nad książką trwała jakies dwa lata. Biblioteki niemieckie, archiwa, cała przeprawa przez recepcję Platona w Marburgu – przeboje z Cohenem, Natorpem na końcu zaś z Lembeckiem. Następnie przygoda z lekturą Platona w remach Republiki Weimarskiej – ale przed tym erotyczny poznawczo trójkąt: „Platon-Nietzsche-Wilamowitz”, to była frajda. Później Platon w końcu lat dwudziestych minionego stulecia i Werner Jaeger (kiedyś myslałem – bo tak mi wciskano na zajeciach z historii filozofii – że Jaeger był świetnym badaczem, ale dziś mam własną opinię na jego temat). Następnie „Platon nazistowski” i Hans-Georg Gadamer, Heidegger i cała hermeneutyka Listu VII, Państwa. Życzę przyjemnej lektury.
platon-jako-fuehrer-platon-gadamer-jaeger-antyk-nazizm-trzecia-rzesza.pdf
Kategoria: Bez kategorii | Komentarze »