jest synku miliard ziarenek kwarcu pod twoimi stopami

24 czerwca, 2010 by

.

.

Synku nie bój się. Daj mi rękę, pójdziemy razem. Pójdziemy na łąkę, pokażę ci grube trzmiele na kwiatach dzikiej koniczyny i mrówki w trawie. Uratujemy motyla zaplatąnego w pajęczynę. Pytaj, wszystko ci wyjaśnię. Nauczę cię tego, co wiem a później położymy się na ciepłej ziemi i będziemy patrzyli w niebo i oglądali chmury.

Jak miałem tyle lat co ty chodziłem z tatą na pole, siadaliśmy i oglądaliśmy anioły. Czy wiesz, że w niektórych chmurach ukryte są anioły, które obserwują złych ludzi dając im czas na poprawę? Anioły są nieśmiertelne i mają dużo czasu – tak mówił twój dziadek.

A później pójdziemy w las, między drzewa, tam gdzie wszystko jest szare i czarne i gdzie nie ma aniołów. Będziemy się przedzierać, iść na siłę, na ślepo, na przekór i wbrew aż dojdziemy do miejsc, z których nie ma powrotu. Ale my pójdziemy dalej. Miniemy ciemne wąwozy, w których ptaki milkną. Wydepczemy własne ścieżki. Pójdziemy tam i wrócimy, na łąkę.

Kiedy księżyc wzejdzie nie budź mnie. Ziemia pode mną jest ciepła i miękka. Nie bój się, teraz jestem w każdym ziarenku piasku pod twoimi stopami. Synku, wszystkie ziarenka kwarcu i wszystkie światy – to wszystko teraz należy do ciebie. Nie pozwól, by ci to wraz z życiem przeleciało między palcami.

Kategoria: Bez kategorii | 3 komentarze »

komentarze 3

  1. ewabb:

    Marku, to co napiszę nie jest ciamkaniem – nie ciamkam, brzydzę się ciamkania…po prostu, powiem Ci: słowo daję, mnie wzruszyłeś.

  2. Tomek Gerszberg:

    i ja się wzruszyłem jako ty ewobb. aż poszedłem sprawdzić, czy mój syn własnie spiący w łóżku ma stopę suchego piasku pod kilem.
    a potem spróbowałem sprawdzić czy też jestem taki czuły jak Marek kilka razy się dźgnąłem widelcem, raz poduszką, dwa razy pancerfausetem. wszystko nadaremnie.
    kochamy twoją selektywną sympatię Marku! bądź z nami, żeby nikt nie zapomniał jak swiat wygląda.

  3. marek trojanowski:

    Cześć Tomek, mam dla ciebie propozycję – zaznaczam, że nie do odrzucenia – mianowicie: wypierdalaj stąd. Masz tyle możliwości przecież jako artysta. Wypłacz się Monice Mosiewicz przy okazji następnej wspólnej konferansjerki. Wklej njusa na rynsztok.pl, albo przypudruj mordkę przed kamerą w trakcie nagrywania odcinka 239873 telenoweli „Poza Lansem” – a stąd Tomuś po prostu wypierdalaj. Idź w pizdu, paszoł won, spierdalaj. Mi się nie chce czytać tego twojego srakotłuctwa i nie dlatego, że nie jestem ciekawy. Chodzi o to, że ty ciągle klepiesz ten sam tekst. Jeżeli odczuwasz potrzebę eksterioryzacji, to zacznij prowadzić pamiętnik. Zrób cokolwiek.

    To już był twój ostatni wpis na hmn, uwierz mi.

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?