człowiek rodinowski

21 września, 2007 by

Ot on! Oto myśliciel zielonogórski!
mysliciel-1.jpg

Mikrokosmos refleksji: cały świat w sobie.
Podobnie jak brat jego człowiek jądrowy i on jest znikomy. Niewidoczny nawet gdy myśli o rzeczach najważniejszych: o tym, co się stanie za sekundę, za minutę, za godzinę.
Rodinowska postać, jednak lepsza niż brązowa statua, bo żywa chcę żeby oddychał.
Żyje bez polityki, bez nikogo ale jednak go widzę. On ma skrzydła. Białe skrzydła, które go strzegą, które dodają mu każdego dnia sił do życia. Żyje z dnia na dzień, każda milisekunda to dla niego wieczność, a wieczność to milisekunda – żyje bez czasu, poza nim: jest wieczny.

O czym myśli?

mysliciel-2.jpg

Czy myśli o sobie, o życiu? Czy może myśli o wszystkim?
Jest myślicielem uniwersalnym. Spełnieniem odwiecznych pragnień wszystkich filozofów. Oddalony od świata, by uzyskać konieczny dystans już nawet na niego nie patrzy. Zamknął się w swojej ślimaczej skorupie, stając się solipsystycznym epicentrum, które tylko myśli. Bez krztyny życia, w bezruchu w fosyllicznej pozie, która czytelna staje się dopiero poprzez odniesienie do kontekstu kulturowego: do rodinowskigo konstruktu.

Jak jego brat człowiek jądrowy i on ma w sobie coś z bricoleura. Plastykowa reklamówka, ze wszystkim, co mu potrzebne, ze wszystkim, co podręczne i poręczne jest wszystkim, co ma. Jest jego skarbem, który zazdrośnie strzeże. To jego jedyny łącznik z tym, co rzeczywiste, z tym, co dookoła. Komplet rzeczy, który pochodzi ze obojętnego dla niego świata rzeczy, a który należy tylko do niego: jest jego własnością. Torba ze sztucznego tworzywa wkomponowana w zamyśloną sylwetkę: heglowska dialektyka Ja i nie-Ja, przy czym właśnie owo nie-Ja najlepiej określa jego, jako Ja. To bowiem, co w reklamówce najlepiej pozwala określić jego samego, jego miejsce w świecie, jego status.

Ma ranę na głowie, którą opatrzył brudnym opatrunkiem. Ja to widzę, ja go widzę jednak nic o nim nie wiem.

Kategoria: Bez kategorii | Komentarze »

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?