teraz kurwa! Aneta Krukowska

21 listopada, 2009 by

.
aneta kurkowska

Właśnie wkleiłam pewne króciutkie opowiadanko na Nieszufladzie. Niestety,
nie znalazło ono zrozumienia, a już tym bardziej akceptacji w oczach
tamtejszych włodarzy, którzy mnie, razem z moim dziełem – zbanowali, za
nic sobie mając wartości artystyczno-pouczające mojego dzieła razem ze
mną.
Wklejam to więc tutaj w nadziei na publikację wierząc niezłomnie, że opowiadanko to przyczyni do zmniejszenia ilości przerzutni w deliberacji poezji polskiej.

Króciutkie opowiadanko o Madzi G. z zakończeniem pouczającym.

Panu Szymonowi Jeślikowi poświęcam jeślik, oczywiście, nie macie Państwo nic przeciwko temu.

Nie będę się z byle kim przerzucać słowami – uroczyście sobie ślubowała Madzia G. przejeżdżając kładką przerzuconą przez rzeczkę na obżeżach miasta Poznania. Za kładką jednak wyrastała przed Madzią dość spora górka, niespotykana w żadnej innej okolicy miasta Poznań.
– Pierdolić to – mruknęła zdeterminowana Madzia, jak to miała w zwyczaju w trudnych dla niej chwilach, przerzucając plecak przez ramię – od czego mam przerzutkę.

Rzeczywiście, nowemu rowerowi Madzi można było zarzucić wszystko, przerzucając się zmyślonymi jak i rzeczywistymi zarzutami, ale wara od przerzutki! Ta dumnie błyszczała połyskując oliwą z pierwszego tłoczenia, bojowo szczerząc zęby na idealnie geometrycznym obwodzie swych kół, obiecująco prognozując szczęśliwe przerzucenie na drugą stronę górki do upragnionego Bierezina – miasta jej praprzodków.
– Przerzuć mnie, ach przerzuć w Biereziny, jak przerzucasz wszystkie dziewczyny – wpadło ni z tego ni z przerzuconego Madzi do główki mimo, że przecież słowo „dziewczyna” zupełnie nie oddawało jej wieku.
Nawet niezłe – pomyślała zadowolona z siebie Madzia – wystarczy tylko pozbyć się rymów, poprzerzucać to i owo i będzie git. Kto wie, może nawet w świetlicy Domu Kultury w Bierezinie to zaprezentuję.

Rzeczowość meandrów myślowych przerzuciła Madzię w świat tak dalece poprzerzucanych upojeń, że aż sama tym zaskoczona zaczęła zastanawiać się, czy aby nie dywaguje. Było to słowo zupełnie niedawno przez nią odkryte w procesie poznawania świata, które przerzuciła do skromnych rejestrów swojej pamięci od pewnego pana z TiVi.
Całkowicie pochłonięta rozmyślaniem nawet nie zwróciła uwagi, że jej muskularne nogi – których wyrazistej rzeźby nie powstydziłby się sam Mariusz Pudzianowski – poradziły sobie z górką bez przerzutni.
– Ja pierdole – sapnęła zachwycona tym faktem Madzia spoglądając w lusterko boczne swojej nowiutkiej wyścigówki jak to miała w zwyczaju w chwilach wielkiego zadowolenia.
W tym momencie struchlała.
– Jebana mać! Znowu przerzuty! – wrzasnęła, a jej wściekłość na siebie i wszystkie przerzutnie świata nabrała rozpędu właściwego Vincentowi van Gogh w momencie obcinania sobie ucha. Jej przyjaźnie brzmiące „przerzutnie”, obiekt uwielbienia, stały się w oka mgnieniu „przerzutami” i to z dodatkiem podkreślającego „jebana mać” przyswojonego we wczesnym procesie poznawania świata na podwórku pod trzepakiem.
I rzeczywiście. Na brodzie i policzkach znowu pojawił się trądzik, który z taką determinacją zdołała tydzień temu powyciskać z okolicy sromu i na pośladkach.
Tak oto, Drodzy Czytelnicy, doszliśmy do pouczającego momentu wyprawy Madzi G. do Bierezina w którym jasno potwierdził się fakt, że miłość od nienawiści dzieli tylko krok. Nawet jeśli jest to miłość do przerzutni.

Aneta Krukowska

Kategoria: Bez kategorii | 77 komentarzy »

komentarzy 77

  1. Marek Trojanowski:

    Olu, jezeli ty sobie z Magdą Poetką Gałkowską ucinasz pogaduszki o adresach IP, to mnie to zaczyna niepokoić. Czytałem kiedyś jak na nieszufladzie domagałas się upublicznienia adresów IP niektóruch userów. Aleksandro, Olu – ja tobie mówię: nie idź tą drogą. Z Magdą Gałkowską, prokuratorami itp. tobie nie do twarzy

  2. przemek łośko:

    Olu, prosiłem wiele razy, także Ciebie – nie plączcie mnie w intrygi. Nie chcę mieć z tak rozumianym światem literackim nic wspólnego. Nic. Dla mnie jesteś Olu przede wszystkim osobą. To, co piszesz i że w ogóle piszesz jest drugorzędne. Więc z Olką Zbierską zawsze chętnie pogadam, również dlatego, że naprawdę mi w życiu pomogłaś nie licząc na cokolwiek. Jeśli dałaś do zrozumienia Gałkowskiej, że mam IP Borowskiego (nie wiem skąd i po co, nigdy nie śledziłem czyjegokolwiek IP) to zrozumiem, że może mimochodem, że zagalopowałaś się. Jeśli nie, to Gałkowska i jej podobni nigdy więcej nie odważą się do mnie pisać z takimi sprawami i naprawdę oszczędzę kilka fajnych minut życia.

  3. Marek Trojanowski:

    per analogiam – ja jestem super konfidentem. wkleiłem przecież dwa majle.

  4. Aleksandra Zbierska:

    wszystko pięknie Marku, ale to co Przemek teraz zrobił, to inny rodzaj donosicielstwa, lepszy czy gorszy, ale z tego samego zbioru zachowań. ciekawe, że w innych sprawach Przemku potrafisz do mnie zadzwonić, poprosić o pomoc w wynajęciu mieszkania, czy zasięgnąć jakiejś informacji, a teraz nagle zapomniałeś do mnie zadzwonić? czy po prostu polubiłeś piaskownicę? ty też chcesz być na świczniku? pozazdrościłeś Markowi?

  5. Marek Trojanowski:

    Olu, a czy można zazdrościć samotności?

    Olka, przeczytaj dokadnie to, co przemek napisał.

  6. przemek łośko:

    Olu, to co próbujesz tu przedstawić to tzw. relatywizm moralny. Gałkowska próbowała mnie wplątać po cichu w intrygę. Ty nadal nie udzielasz odpowiedzi. Ja proszę Ciebie o wyjaśnienie czy wzięłaś udział w tej grze, a jeśli tak, to czy zostałem uznany za właściwe, tępe narzędzie do przeprowadzenia gry.

    Wracając do kwestii telefonu – właśnie, dzwonię w ważnych dla mnie sprawach. Mam nadzieję, że kiedyś i ja będę mógł Tobie pomóc w ważnej sprawie. Piaskownicą jest natomiast mejl Gałkowskiej – to jest właściwa perspektywa patrzenia na życie.

  7. Aleksandra Zbierska:

    Marku, wkleiłeś maile w pierwszym przypadku zamazując dane głównych pomawianych, w drugim wiedziałeś wg mnie na 100%, że mail jest fikcyjny. zrobiłeś to po to, by pokazać naszmu małemu bagienku, kto się w nim tapla, żebyśmy sami siebie zobaczyli, swoje falszywe twarze. mnie to bardzo wstrząsneło. aż się nie chce nigdzie bywać. Przemek natomiast pokazał zupełnie inne oblicze, takiego jeszcze nie znałam. przykro mi bardzo Przemku. obawiam sie, że dostałeś ode mnie zbyt duży kredyt zaufania. tak, możesz mieć to gdzieś. masz to gdzieś, miałeś już wcześniej, skoro zdecydowałeś się na te publiczną farsę, ale dlaczego nie twarzą w twarz? tchórz.

  8. Aleksandra Zbierska:

    Przemku, jask śmiesz prowadzić tu publiczne przesłuchanie? to bezczelność z twojej strony. nie odpowiem ci na żadne pytanie, ani nie zaprzeczę. myśl sobie co chcesz. zadziwia mnie jednak fakt, jak cienka jest linia, pomiędzy tym, co się krytykuje, a tym co się robi samemu.

  9. przemek łośko:

    widzę, że nie doczekam się wyjaśnień. wolisz się Olka masować z zaczadzonym od zawiści literackim światem. więc wiedz, Ty i każdy – nic ze mną nie załatwicie po kryjomu. najmniejszej intrygi. I to wy spójrzcie w lustro.

  10. Aleksandra Zbierska:

    mój relatywizm moralny w porównaniu, z twoim Przemku lansem, który tu uskuteczniasz, to pryszcz. człowiek podziemny okazał się być pędrakiem.

  11. przemek łośko:

    o lansie wiesz niepomiernie więcej niż ja. to była lekcja uczciwych obyczajów.

  12. Marek Trojanowski:

    A dlaczego miałbym przypuszczać, że ten emajl był wysłany przez fałszywego nadawcę? Takie przypuszczenie musi być poprzedzone wiarą w istnienie jakiegoś tajnego spisku, porozumienia, które ma na celu wykorzystanie tej strony internetowej w niecnym celu. Ja Aleksandro nie wierzę w spiski. Dla mnie świat jawi się z kartezjańską jasnością towarzyszącą rozumieniu zdania matematycznego 2 + 2 = 4.

    Aneta – kimkolwiek jest, to znaczy czy jest Mietkiem, Betą, Jakciem, Piotrkiem, Stefanem, Justyną, Moniką, Julią itp. – tego się możesz od niej samej dowiedzieć. Przecież jest jej email w korespondencji. Ba! Ale gdybyś nie wierzyła w sens korespondoweania z tego typu nadawcą, któremu z definicji nie ufasz, to przecież możesz napisać list do administracji nieszuflady (oni się szczycą tym, że nie ujawniają treści emajli, więc nie musisz się obawiać, że ktoś na forum napisze:

    „Pani Zbierska, pani prośby o przesłanie pani indywidualnych adresów IP są oburzające! O takie informacje mogą występować tylko uprawnione organy. Ale nawet jak uprawniony organ – jeden czy drugi – wystąpi o przekazanie adresów IP to poslemy organy do diabła” )

    Wracając do nieszuflady. W liście napisano, że wątek ten pojawił się na nieszuflada.pl. Ja z osobistego doświadczenia wiem jak łatwo, jak szybko, jak cicho kasowane są wątki i wiersze na nieszuflada.pl. Ten wątek – jak stwierdza nadawca – został usunięty z portalu nieszuflada.pl. Dlatego jeżeli chciałabyś uzyskać potrzebne tobie informacje związane z nadawcą tego majla, to łatwiej będzie zwrócić się do administratorów nieszuflady.

  13. Aleksandra Zbierska:

    Marku, oczy przecieram ze zdumienia – co to za tekst z tym IP? nic takiego nie pojawiło się na ns. przyznaj się, sam go wymyśliłeś dla podkręcenia akcji?

    mniejsza z tym. nie interesują mnie bowiem osoby mi nieznane osobiście. możecie na mnie jechać i pisasć, co wam się rzewnie podoba. jeśli zaś chodzi o Przemka, to był to ktoś mi dobrze znany i tymbardziej przykro, że okazał się być człowiekiem bez właściwiości, małym, jak wszystko, czego się brzydził i co krytykował.

    Przemku, przeszedłeś kolejny poziom trudności w grze o sławę podziemną. witają w klubie! oklaski się sypią wraz z tynkiem z twojej twarzy. jesteś jaki jesteś, bądź jaki jesteś, ale nie kłam nigdy więcej, że jesteś człowiekiem uczciwym i szczerym, bo nie jesteś. jesteś takim samym konfidentem, jak ci studenci, którzy podpisali swój donos na Marka.

  14. przemek łośko:

    chcę wyjaśnić do końca tę awanturę. Jeśli Ola Zbierska w tym nie uczestniczyła, to publicznie ją przeproszę. Ponieważ zeznania jednej i drugiej Pani się różnią, więc proszę o wyjaśnienie: czy dostałaś, Magdo, od Oli taką informację, o której piszesz w mejlu, czy nie dostałaś? Opowiedz się jasno. I, Olu, czy przekazałaś Magdzie informację, czy nie? Żądam tego wyjaśnienia, tu i teraz.

    Powtórzę: jeśli Magda skłamała, że to Ola ją zachęciła do mejla do mnie, to przeproszę publicznie Olę. Jeśli jest to jednak prawda, to same sobie dopowiedzcie resztę.

  15. Roman Knap:

    To „Aneta Krokowska” to „troll borowski”? Uff, dawno o nim nie słyszałem, zaginął gdzieś. Lubiłem gościa (tak jak np. lubię „fobiaka”, bo to chyba ten sam typ, typ głębokiego dramatycznego przeżywania zła, jakie niesie z sobą czyjeś nazwisko). :))) Marku, ty też, też go lubiłeś?

  16. Marek Trojanowski:

    co wymysliłem? to, że na nieszuflada.pl kasuje się wiersze i wątki na forum?
    to jest sprawa powszechnie znana, tutaj nie potrzeba żadnej inwencji własnej.

    to, że Aneta Krukowska umieściła swój wpis o madzi g. na forum nieszuflada.pl i że stamtąd go usunieto a autorkę zbanowano, o tym pisze sama Aneta Kurkowska.

    I teraz: jeżeli chciałabyś się dowiedzieć – jeżeli każdy zainteresowany chciałby się dowiedzieć, to przecież może zwrócić się z łaskawą prośbą do administracji nieszuflady. może odpowiedzą. może nie odpowiedzą. może pomogą. może nie pomogą.

  17. Marek Trojanowski:

    i jeszcze jedno – majl, który otrzymałem z prośba o publikację w kategorii: „teraz kurwa! ja” – jest podpisany imieniem i nazwiskiem. więcej – korespondencja email zawiera wszystkie informacje potrzebne do zweryfikowania nadawcy. no i jeszcze są informacje programu WORD, w którym został zapisany załącznik.

    nie rozumiem w czym problem. Ale jeżeli Olu okaże się prawdą, że w jakikolwiek sposób kontaktowałaś się z Gakowską i podpowiadałaś jej by o adreesy IP Borowskiego, jego adresy email itp., ma się zwrócić do przemka. Jezeli zajmujesz się takimi rzeczami, to obawiam się, że już nigdy więcej nie będziesz mogła nic napisać na stronie historiamoichniedoli.pl. Oczywiście jeżeli okaże się to prawdą.

  18. Marek Trojanowski:

    Aleksandro, nie obrażaj się – w szczególności na przemka – bo nie masz o co. Na mnie możesz się obrazić, bo mi to i tak zwisa i tak czy ktoś się obraża czy nie.
    Zanim się jednak obrazisz wyobraź sobie, że dostajesz majla o treści:

    „Cześ Aleksandra, tu Tadeusz. Dostałem twojego majla od Przemka. Chodzi o to, że Przemek powiedział, że masz adres IP komputera Trojanowskiego oraz jego email i numer telefonu komórkowego/ Potrzebują tych informacji.”

    Co byś zrobiła?

    Jeżeli rozmowa, o której pisze Gałkowska w majlu do przemka miała miejsce, to powiedz przepraszam i obiecaj, że już więcej nie będziesz. Jeżeli nie było gadki – to nie musisz przepraszać, bo nie masz za co.

    I jeszcze muszę ci coś powiedzieć: Gdyby do mnie Gałkowska napisała taki email jak do przemka wkleiłbym go z całym nagłówkiem. Wiesz o co chodzi? Później odpowiedziałbym – ale tylko publicznie. Odpowiedziałbym lakonicznie z wrodzoną finezją:

    Spierdalaj!

    Ale tobie Olu dostałoby się najbardziej. Bo to, że Gałkowska pisze tego rodzaju prośby – to mnie nie jakoś nie zaskakuje. Gałkowska nie potrafi napisać ani jednego wiersza jak może pisać ładne listy?
    Ale to, że ty – dziewczynka z rynsztok.pl – ty, która wygrzewałaś się w promieniach pewnych zasad, nagle olewasz principia bo chciałabyś wesprzeć jakoś Gałkowską? Ty, która reklamujesz w cywilizowanym internecie Edka Pasewicza; ty, która wie kim jest człowiek podziemny, którego pepik spotkał na swojej drodze – ty składasz meldunki: „kto, z kim, gdzie i u kogo najlepiej. Kto ma a kto nie ma?” – w to trudno mi uwierzyć. A w całej sprawie wierzę Magdzie Gałkowskiej, która zupełnie nieświadomie powołała się na ciebie i twoje sugestie w korespondencji z Przemkiem.

    Ja ci coś powiem – można łamać zasady, owszem. Ale wtedy, gdy warto.

    PS.

    Już rozumiesz Olu dlaczego ja nie mam duszy? Bo nic łatwiej się w życiu nie traci jak duszę. Lepiej jej nie mieć. Czego nie masz, tego nie możesz stracić. Ale swoją cenę trzeba i tak zapłacić.

  19. Marek Trojanowski:

    a pokaże ci coś jeszcze. Patrz. Patrz. Patrz dokładnie.
    .

    marek trojanowski

    teraz wiesz o co chodzi Olu?

  20. Aleksandra Zbierska:

    Marku, dlatego brzydzę się donosicielstwem bardziej, niż morderstwem – człowieka nie lubie – tylko zwierzaka mi żal. nie będę się przed nikim tłumaczyć, nikogo przepraszać, napisałam, co myślę o Przemku i jego postępku, może mnie podać do sądu, może mnie skopać, może mnie zabić, ja się nie boję i jestem gotowa ponieść wszelkie konsekwencje wynikające z mojej postawy, ale słowa nie odwołam – nazywam po imieniu, to co ma imię.

    to ostatni mój wpis na tym blogu i na innych portalach związanych z tematycznie, więc nie musisz mi grozić palcem, że to i tamto. mam swój świat, w którym przeżyłam parę ładnych lat i nie spotkałam w nim, jak dotąd, tylu świń. wracam do siebie. bawcie się dobrze.

  21. Roman Knap:

    Marku, wiem, że to nie miejsce i czas na taką moją prywatną bzdurkę, więc wybacz, ale z drugiej strony donoszę, że – wzorem czegoś tam i tego, itd, itp., chciałem znaleźć dla Violetty Grzegorzewskiej pseudonim. Więc już już witałem się z gąską i już już miałem w głowie Violetta „216$1” Grzegorzewska, ale nagle doznałem wiekopomnego eurekuum! Otóż odkryłem, że art. 261$1 ma w sobie więcej stoickiego spokoju niż każdy człowiek, który widzi w nim ratunek przeciwko zagładzie świata. Tak więc te ksywkę musiałem odrzucić :(((

  22. Roman Knap:

    * oczywiście miało być – Violetta „216&1” Grzegorzewska (ot chochlik) :)

  23. Brewinsky IP: 84.10.34.50:

    Aż wróciłem Pani Marku, gdyż
    dużo się na stronie dzieje.

    Szaleje Pan jak Tatanka, jakieś skany, ataki, życie kwitnie.

    Pani Bieńczycka ciut przygasła,
    ale kurwy lecą jak zawsze.

    Wróciłem z troski, przecież
    Pan się zagłodzi, co gorsza

    ścierpnie przed tym ekranem
    i misja pójdzie na marne.

  24. Roman Knap:

    Aha, i już na koniec, twoja nowa kategoria „teraz kurwa ja!” zaowocowala kwintesencją donosu wrećz. Bo przeciez naj naj naj naj naj donosem jest ten, złożony na samego siebie. A nie jakiś tam donos leniwych studenciaków. No i proszę nie czekaliśmy długo – p. Birk doniosła na siebie na NS, że spod innego nicku chwaliła swoje wiersze (acz nie w formie peanu). Czyż to nie esencja, kwintesencja, najdoskonalsza forma donosu!!
    ps. nie sugeruję bynajmniej przez to, że Aneta Krukowska doniosła na samą siebie :)))

  25. Marek Trojanowski:

    czy domniemanym „postępkiem” przemka było ujawnienie listu, który dostał od Gałkowskiej? powiem ci Olu, że ja z chęcią bym ujawnił wszystkie listy, które do mnie przychodzą, pod warunkiem że takowe by były. Na nadmiar korespondencji narzekać nie mogę. Stety albo niestety. Zalezy od punktów widzenia.

    Wiesz Olu, ty nie wymieniłaś się z Gałkowską przepisem na placek ze śliwkami. Gdyby przemek w treści emajla przeczytał: „Cześć przemek, tu magda. Ola robi placek ze śliwkami tak i tak. Ale powiedziała, że ty znasz jeszcze lepszy przepis. Czy mógłbys mi go przesłać?” – to nie byłoby sprawy.

    Aleksandro, obrażając się na przemka obrazisz się na to, co napisałaś o tym, że brzydzisz się itd.

  26. Borowski IP:109.189.45.72:

    Aneta Krukowska? Nie wiem, nie znam. Madzia G? – hmmmm, nic mi do głowy nie przychodzi ;)
    Moja mama była sprzątaczką. To wiem na pewno.

  27. Marek Trojanowski:

    to był ostatni wpis, który udało się umieścić na tej stronie użytkownikom korzystającym z programu TOR. Wszystkie kolejne będą oznaczane jako spam.

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?