.
Ax.1
Clausewitza odwrotny
Wojna to polityka prowadzona przy użyciu takich samych metod. albo: [polityka to wojna prowadzona przy użyciu takich samych metod]
com.
Konflikt jest uporządkowanym systemem o określonej liczbie elementów nie mniejszej niż 2. Podstawowe relacje między tymi elementami systemu są planowane i przewidywane. W systemie konfliktu chaos jest elementem strategii. Nigdy nie występuje samoistnie.
Ax.2
Poznanie i rozpoznanie.
W każdym zbiorze X istnieje przynajmniej jeden taki punkt Y, który dąży do (0)
com.
Status istnieniowy punktów Y = 1. W związku z tym należy je tylko rozpoznać i wykorzystać. Każda strona konfliktu ma jakąś słabość.
Ax. 3
o definiowaniu
definiens podmiotu nigdy nie wyczerpuje definiendum.
com.
istnieje taka część wiedzy, która zawsze ma charakter niejawny / dyskretny. wykorzystanie jej może być: publiczne / niepubliczne.
wykorzystanie publiczne ma charakter intensywny ale jednorazowy.
niepubliczne użycie ma charakter wielorazowy.
Ax. 4
bezpośredni Clausewitza
Każda ze stron walczących wyobraża sobie przeciwnika jako silniejszego niż jest w rzeczywistości.
com.
wyobrażenie o „mocy” jest przyczyną powstrzymania się od działania stron walczących. Kiedy dochodzi do konfrontacji, na skutek przypadku, wypadku lub ingerencji zewnętrznej (czyli prowokacji) przewagę będzie miała ta strona, która rozpocznie działanie jako pierwsza.
Ax. 5
Machiavella (tzw. Twierdzenia Fabrizia)
„Miasto korzystające z własnej broni nie obawia się nikogo, chyba że swego obywatela”
com.
każda grupa X posiada określony system środków działania (SSD-1). jeżeli nie jest możliwa skuteczna zmiana stanu grupy X, przy uzyciu SSD-0 ze względu na SSD-1, wówczas należy użyć SSD-1 by zmienić stan grupy X.
Każde SSD ma cześć jawną i ukrytą. Część jawna ma charakter defensywno-prewencyjny, cześć ukryta tylko defensywny. Elementy ukryte SSD ujawniane są w ramach konfrontacji.
Ax.6.
o egoizmie
Dla każdego X z dowolnej grupy Z jest tak, że X dąży do 1(X)
Dla każdego X z dowolnej grupy Z jest tak, że 1(Z) -> 0
com.
Każdy członek grupy zainteresowany jest przede wszystkim: własną korzyścią, własnym interesem, własnym bezpieczeństwem. Interes grupy traktowany jest jako coś ogólnego, coś abstrakcyjnego – a zatem jako coś, co nie istnieje.
Ax. 7
Machiavella II (tzw. twierdzenia Fabrizia)
„powiedziałem wam o tym przed chwilą, lecz skoro nie zrozumieliście, powtórzę”
com.
skuteczność działania nie zależy od środków, ale od intensywności i ciągłości samego działania.
Ax. 8
Akwinaty (2.2 q. 131. art.2)[tzw. metateoretyczny]
Ambicja jest nieumiarkowanym pragnieniem wielkości, zdobycia stanowisk, pozycji, władztwa, godności i urzędów, w którym to celu wykorzystuje się sposobności zacne, jak i bezecne, środki przyzwoite jak i podłe.
com.
pod względem znaczeniowym aksjomat opiera się na rozumieniu przymiotnika: „nieumiarkowane”. Zniesienie przeczenia oznacza rehabilitację semantyczną środków, za pomocą których cel jest osiągany.
Ax. 9
Ludendorffa
„Im dłużej trwa wojna, tym bardziej wzrasta zagrożenie i pojawia się coraz więcej przeszkód, które trzeba pokonać” (Ludendorff, MK,1919,2)
com.
w początkowej fazie konfliktu można nie tylko przewidzieć ale zaprojektować liczbą aktywnych stron. w miarę upływu czasu prawdopodobieństwo takiej projekcji zdąża do zera. zasada ta dotyczy każdej z działających w ramach określonego konfliktu stron.
stąd: im dłużej trwa konflikt, tym staje się on bardziej nieprzewidywalny a jego rozstrzygnięcie zależeć będzie od przypadkowego aktu o charakterze gwałtownym i jednorazowym.
Ax. 10
o przyzwoitości
Przyzwoitość nie jest kategorią polityczną.
com.
Ocena przebiegu konfliktu w szczególności działania stron możliwa jest albo z zewnątrz, albo gdy konflikt ustanie. W systemie możliwe są zasady matematyczne określające ilość i natężenie, oraz zasada ekonomii: kategoria zysku i straty. Inne kategorie, w szczególności „przyzwoitość” o ile pojawiają się w systemie konfliktu, to nigdy w swojej ustalonej funkcji, ale jako narzędzie wykorzystywane przez stronę konfliktu.
Ax. 11
Fromma
Wojna jest ekscytująca.
com.
W zaawansowanych stadiach konfliktu pojawiają się uczucie ekscytacji. Uczucie ekscytacji powstaje ze strachu (uczucie to pojawia się jako pierwsze i poprzedza konflikt sam); z niepewności (uczucie to wiąże się z projektowanym przebiegiem konfliktu); oraz z wigoru.
Wigorem określa się ten stan, który powstaje w chwilach bezpośredniej konfrontacji stron konfliktu.
Poddanie się ekscytacji wojną prowadzi zawsze do porażki. Strona ekscytująca się staje się stroną widoczną. W definicji zewnętrznej przestaje być stroną konfliktu, ale stroną, która ekscytującą się wojną.
Ax. 12
Pana Sztyca
zemsta wprowadza do gry element irracjonalny
com.
w systemie konfliktu tylko elementy racjonalne mają charakter pozytywny. Każda relacja między stronami konfliktu, reakcja stron na bodziec ma wartość dla strony konfliktu wtedy i tylko wtedy, gdy jest przewidywalna i gdy pozwala się zaprojektować. Niektóre elementy mimo, że są irracjonalne pozwalają się zaprojektować a ich skutki przewidzieć.
Ax. 13
O nieskończoności (tzw. heraklitejski)
Wojna jest matką wszystkich rzeczy
com.
Systemy konfliktu są systemami nieskończonymi. Wszystkie jego elementy, środki i metody podlegają ewolucji.
4 lipca, 2009 o 16:22
Nie wiem Marku czy Ty w takie upały znajdziesz dyskutanta do tego wątku.
Ja w każdym razie uważam, że jeśli kochankowie się naprawdę kochają, to zawsze się odnajdą. Miłość jest irracjonalna i nie podlega żadnym spekulacjom, regułom, systematyzacji. Jest nieprzewidywalna i absolutnie wolna. Nie da się nikogo zmusić do miłości. Ponieważ w czytanych tutaj od września wierszach nie znalazłam ani grama miłości, być może ten wątek ma rację bytu, jeśli chodzi o skuteczność wydawniczą.
Pasuje punkt 7:
skuteczność działania nie zależy od środków, ale od intensywności i ciągłości samego działania.
Jak najbardziej zasadny, jeśli chodzi o zajmowanie miejsc w poetyckiej hierarchii. Zalewamy corocznie rynek własną produkcją tomików tak, by nie można było wpuścić nikogo spoza układu. Utrzymujemy tymczasem tabuny poetów oczekujących w niepewności i dajemy im do zrozumienia, że jak będą się starać, to też zajmą odpowiednie miejsce. Poeci więc zamiast tworzyć naprawdę, jedynie adorują przetracając swoje najlepsze i najbardziej twórcze lata na zachwycaniu się poezją której nie rozumieją, ale ponieważ jest ona na topie, wierzą, że jest dobra. Naśladują ją wyrzekając się swojego twórczego ja i indywidualności.
W tym sensie punkt 7 jest jak najbardziej skutecznym manewrem antypoetyckim.
Twórczość artystyczna jest miłością, nie znosi systematyczności. Jest jedynie kaprysem.
4 lipca, 2009 o 18:16
ewo, co tam systemy. wszystko to, to głupota.
powiem ci coś – wystarczy zmienić parametry aparatu cyfrowego, włączyć makro a okazuje się jak bardzo brzydki jest człowiek w przybliżeniu. jak bardzo nieestetyczny, jaki jest nieładny, jaki niedobry.
i jezeli uświadomisz sobie, że dobro i zło, piękno i brzydota pojawia się w perspektywie, w róznych filtrach, w makro, w oddaleniu – to co? to co wówczas? co się stanie jeżeli także nihilizm, relatywizm, fizyki nieklasyczne są bardziej wysopecjalizowaną, ale zawsze i tylko fotografią. to co wówczas?
4 lipca, 2009 o 20:10
Nic. Nic taka wiedza nie wniesie, ponieważ jest to kwestia wiary, a nie naukowości.
Ja wierzę, że istnieje dobro i piękno obiektywnie. Wystarczy, że mnie sie podoba i że doznaję sama dobra. Mnie inna wiedza niepotrzebna, ja nie mogę się nad tym zastanawiać, ponieważ mnie interesuje tylko jednostka i relacje międzyludzkie. Mam obrzydzenie do socjologii, mnie ta nauka nic nie mówi i ja się na niej nie znam. Machiavelli pisał o relatywizmie i o punktach widzenia, ale to był filozof, a nie socjolog i jego odkrycia dają się przełożyć na jednostkowe zachowania. Księcia kilka razy czytałam, bo pięknie napisane, kupiłam go sobie, mam go na półce, ale co ja mam z tym zrobić? Ja mogę tylko w życiu liczyć na nietypowych, oryginałów, szaleńców, którzy też są na świecie. Nie każdy w życiu chce być tylko Napoleonem. Są ludzie, którzy chcą być tylko artystami i szukają w życiu społecznym różnych szczelin. Przecież nie zmienię ludzkich zakusów. Mogę je jedynie omijać.
Mnie się przez pół wieku jakoś udało ominąć wszelkie organizacje polityczne i jestem dzisiaj bardzo szczęśliwą osobą.
A wiesz, literacko to i tak trudno to wszystko przeniknąć. Bardziej uważam trafne jest ewangeliczne poznacie po owocach. I chyba jednak telenowela ma bardziej praktyczną strukturę, niż modele filozoficzne. Szczególnie, jak się przeżyło już całe życie i zna się zakończenie z autopsji.
4 lipca, 2009 o 20:36
ewo, ja nie piszę o wiedzy ani o niewiedzy. piszę o perspektywie. nawet twój dogmatyzm ma swoją perspektywę. jest niewzruszony w kwestii dobra i zła.
ja zadaję sobie, tobie i tym, którzy lubią pytania: czy to, co szkaradne w perspektywie makro, to, co ohydne, brzydkie, śmierdzace (zwróć uwagę na kleisty i spocony odbyt na zdjęciu, na sflaczałego penisa, na kosmatego sutka, na jęzor ) w oddaleniu stanie się ładne?
i na odwrót:
co jezeli to, co oddalone, to co ładne, absolutne, piękne, pachnące, błyszczące, mądre, oświecone, wielkoduszne itp. – w miarę poznawania, przybliżania „makroperspektywy” – przechodzi w swoją negację. staje się brudne, małostkowe, egoistyczne, brzydkie, śmierdzące.
człowiek jako gatunek jest piekny. jest zdolny do rzeczy wielkich, do rzeczy ohydnych – ale w ogólności jest piękny. człowiek jako jednostka jest skurwysynem chodzacym, oddychającym, tętniącym zyciem
4 lipca, 2009 o 22:32
Jak widzę, Twoja perspektywa jest rzygawiczna. Ale jak tylko się zakochasz, to wszystko jest piękne.
Przecież nie wszystko po przybliżeniu jest takie, jak piszesz. Np., wiersze Przemka Łośki. Im bardziej się wczytujesz, im je sobie bardziej przybliżasz, tym są piękniejsze, szlachetniejsze, wielkie.
5 lipca, 2009 o 6:37
w przybliżeniu wiersze przemka zmieniają się w zwykły stoff – znaki – w „a”, „b”, „c”… itp. w perspektywie makro poezja nie istnieje. (ty mylisz makroperspektywe z analizą). dopiero w pewnym oddaleniu znaki tworzą system znaków.
czy próbowałaś kiedyś przez szkło powiększające oglądać z bliska ekran telewizora? zobaczysz tam tylko punkty – cztery kolory – na całej powierzchni monitora są tylko punkciki. w tej perspektywie, w przybliżeniu nie ma obrazu.
wracając do człowieka:
wyobraź sobie: robisz zdjęcia makro każdego cm2 ciała. drukujesz w duzym formacie. układasz to wszystko w całość. kolejno – od stopy do głowy. czy poznasz siebie na tym zdjęciu? czy byłabyś atrakcyjna? a gdyby taki sam eksperyment zrobić z modelką. piękną dziewczyną. to czy ona byłaby piękna w skali makro? czy na poziomie makro różniłaby się do ciebie, ty od niej? (nie mówię tu o atomizacji – to jest pojęcie fizyki, a fizyka także jestenieje jako pewna forma przybliżania rzeczywistości)
5 lipca, 2009 o 10:50
a jednak będę się upierać, że prowadzisz badania jak radziecki uczony, jak Iwan Pawłow.
Nieprawdą jest, że np. Naomi Campbell jest niestrawna w jakiejś skali. Jest w każdej skali i każdym centymetrze boska i apetyczna. Wymaga tylko fotografowania w odpowiednim czasie. Malinowe lody, jak postoją, nie są już apetycznym smakołykiem, nawet jak się je sfotografuje w skali mikro i czy makro. Podobnie geriatryczne reklamy są odpychające, nawet jak pokazują aktorów których pamiętamy młodymi.