treści istotne w polskiej poezji współczesnej

2 sierpnia, 2009 by

.

Współczesna polska poezja to zbiór tekstów, w których ukryto treści istotne. Czasami pochowano je tak głęboko, że nie tylko nie są widoczne na pierwszy rzut oka, ale po czwartym i piątym rzucie tego samego oka także niewiele widać, zwłaszcza gdy człowiek nie przywykł do obcowania z tajemnicą tekstu.

Tradycja ukrywania mądrości w tekstach jest tak stara jak literatura. Wielki koneser i znawca poezji swego czasu ostatni nowobabiloński władca Nabonid miał wyznać:

Jestem mądry i rozsądny
Mogę widzieć, to co ukryte
Pisma [pisanego] trzciną nie rozumiem
Mogę widzieć misterium
Bóg Ilteri pozwolił mi ujrzeć oblicze
Wszystko mi pokazał

Oddajmy się zatem misterium, by zobaczyć co ukryte w tym, czego się nie rozumie.

Specjalistyczne analizy tekstu, w szczególności badania intertekstualne pozwalają odkryć i docenić mądrość dzieł polskich poetów współczesnych.

Weźmy taki oto fragment:

otwórz mój komputer
zobacz tam paczki
na dysk ce skopiuj paczki z de
tak
tak
drugi klawisz i wytnij
cofnij się teraz
wejdź na pulpit
weź jeszcze raz
znajdź mój komputer
katalog główny ce
katalog główny ce
program files

(marcin cecko, otwórz /tomik, Mów/)

Analogiczne wyznanie odnajdujemy w Pieśniach nad Pieśniami. Dotyczy to w szczególności opisu komnaty nowożeńców:

O, jakżeś piękny, mój umiłowany!
O, jak wdzięku pełen!
Belki naszego pałacu są cedrowe.
Ściany jego z cyprysu
A nasza altanka oceniona jest zieleniną

(Pp 1: 16-17)

Istotną wskazówką pozwalającą odszyfrować przekaz polskiego poety jest charakterystyczny dla tego nurtu literatury z którego wywodzi się PP i analizowany fragment tzw. pietyzm deskryptywny. Szczegółowość opisu krok po kroku służy wytworzeniu wewnętrznego napięcia. Podobnie jak autor Pieśni nad Piesniami, tak Marcin Cecko posługując się prostymi komendami:

„Tak”
„Tak”
weź jeszcze raz
znajdź
weź

konstruuje rodzaj napięcia erotycznego. Fragment tekstu Marcina Cecko neleży też rozpatrywać w odniesieniu do fragmentu 42. Archiliocha:

Jak jakiś Trak czy Frygyjczyk pije piwo przez słomkę
Tak i ona ssała pochylona z pasją i zaangażowaniem

Podobnie jak u Archiliocha tak w cytowanym fragmencie polskiego poety napięcie erotyczne ma charakter gwałtowny, którego brakuje w PP. Wydaje się, że istotna wskazówka umożliwiająca odnalezieni treści istotnych w poezji Marcina Cecko zawarta jest Breviarium Chaldaicum. We fragmencie 3:411 Oblubienica wyznaje:

Pozostawiona byłam i opuszczona
Lecz król, który mnie uwolnił w swej miłości
Pielęgnował mnie oliwą i wodą.

W tym kontekście przesłanie Marcina Cecko wydaje się być na wskroś kartezjańskie: jasne i wyraźne. Poeta chce powiedzieć:

Dbajcie o laptopy jak o kobiety.

Innym poetą przemycającym istotne treści w swojej poezji jest Bohdan Zadura. Autor ten w środowisku polskich poetów ma status heraklita. Każdy jego wers w chwili publikacji poddawany jest intensywnej recepcji wśród specjalistów.
Oto przykład:

trzy miliony mieszkań
dla dwóch milionów głodnych dzieci

(Bohdan Zadura, Dwa słońca / tomik: wszystko/)

Odkrycie treści istotnej w tym wierszu Zadury wymaga przywołania słów bogini Anat z fragmentu eposu o Baalu:

Opuszczam Ugar dla najdalszego z bogów
Opuszczam Inbab dla najdalszego z duchów
Dwa kroki poniżej źródeł ziemi
Trzy duże kroki

I dopiero poprzez porównanie tych fragmentów oczywistą staje się mądrość zawarta w tekstach polskiego poety: czas płynie.
Użyte liczebniki: trzy i dwa które formalnie występują w obu cytowanych fragmentach – w tekście Zadury powiększone zostały o sześć zer. Biorąc pod uwagę czasookres powstania tekstów Zadura pomylił się o kilka milionów lat, ale w kontekście dziejów wszechświata taka pomyłka polskiego poety jest wybaczalna.

Innym tekstem Zadury, niezwykle ważnym dla rozwoju duchowości jest wiersz:

gdy trzeba mówić
w zaparte milczę
wilk w owczej skórze
i owca w wilczej

[Bohdan Zadura, gdy trzeba mówić, /tomik: wszystko/]

Badacze literatury porównują ów fragment do znajdującego się w zbiorze teognidejskim przysłowia (zachowanego w Bibliotece Asurbanipala):

Jestem osłem do jazdy wierzchniej
Ale zostałem zaprzęgnięty razem z mułem
Ciągnę wóz i znoszę uderzenie kija

Uderza metaforyka animalistyczna dwóch cytowanych tekstów oraz ich kontekst funkcjonowania. Oba przysłowia są odzwierciedleniem pewnego fragmentu rzeczywistości ludzkiej tu w znaczeniu: stosunków społecznych (por. także Platon, Rep. 563 D; 560 E, w którym mowa jest o dwóch kategoriach obywateli w zdegenerowanym ustroju: o trutniach z żądłami i o trutniach bez żądeł. )

Kolejnym przykładem polskiej enigmy literackiej są teksty Andrzeja Sosnowskiego. Oto jeden z typowych dzieł poety:

leu leu

fel ko

co

ia tea noe
freeze


(Andrzej Sosnowski, tomik: po tęczy)

Zdaje się, że te treści istotne i przesłania muszą jeszcze poczekać na swojego Zygalskiego, Różyckiego i Rejewskiego.

Kategoria: Bez kategorii | 11 komentarzy »

komentarzy 11

  1. Izabella z Jeleńskich Kowalska:

    Wczorajszą noc spędziłam nad jeziorem z sześcioma osobami (trzydziesto i czterdziestolatkami), wśród nich było moich trzech przyjaciół.
    Śpiewalismy głównie polskie piosenki z repertuaru SDM-u.
    Przyjaciel opowiedział nam jak w 1994 roku poleciał do Stanów wyłącznie po to aby stanąć na brooklińskim moście i poczuć słowa poety. Miał wtedy osiemnaście lat. Taka jest moc poezji.
    I co ciekawe wszystkie siedem osób znało i śpiewało wczoraj wiersze Stachury, czyli treści istotne przebijają się nawet wśród prawników i finansistów.

    „Nie brooklinski most

    Rozdzierający jak tygrysa pazur
    Antylopy plecy jest smutek człowieczy.
    Nie brookliński most, ale przemienić
    W jasny, nowy dzień
    Najsmutniejszą noc
    To jest dopiero coś.

    Przerażający jak ozdoba świata
    Co w malignie bredzi jest obłęd człowieczy
    Nie brookliński most, lecz na drugą stronę
    Głową przebić się
    Przez obłędu los
    To jest dopiero coś.

    Będziemy smucić się starannie,
    Będziemy szaleć nienagannie,
    Będziemy naprzód niesłychanie
    Ku polanie.”
    Edward Stachura

    Musiałam o tym napisać. Okazuje się, że poezja ma moc sprawczą. Dlatego potrafi być tak niebezpieczna, gdy ma w sobie prawdę.
    Taka powinna być według mnie wspólczesna poezja. Fałszywa, krygująca się to dla mnie popłuczyny.

  2. KczK:

    Jestem piękny i natchniony
    Mam potencjał i charyzmę
    Gdy zapragnę to miliony
    Pójdą w tango na mój gwizdek

    Podobno tłumy wchodzą na tego bloga, więc trzeba się lansować nie ma co.

  3. KczK > Izabella:

    Moc poezji? Pani śmie żartować. Stugor popkultury.

  4. Izabella z Jeleńskich Kowalska:

    Tak, dla mnie ma moc, bo jeżeli banalna, ramotowata poezja Stachury potrafi wyekspediować młodego człowieka za ocean, to co dopiero potrafi z odbiorcą uczynić polska poezja nagradzana w konkursach w ostatniej dekadzie
    Jestem ciekawa co? Pan wie?

    Panie Kaczko, jest Pan znany, że ho ho. Na forum frondy ma pan grono wielbicieli. Kilkakrotnie wklejano mi tam pańskie piosenki. Wynika z tego, że jest Pan sławny internetowo nie tylko wśród poetów.

  5. KczK > Izabella:

    1. Stachuromanii nie mieszajmy z poezją konkursowo-salonową. A odpowiednikiem dzisiejszym liryki ekspediującej rzesze młodzian za ocean byłby chyba jakiś gangsta rap.

    2. Tak, widziałem te wklejki. Ale nie kojarzę gości, w ogóle nie wiem co to za źwierz forumowicz frondy. Pewnie zżyci moją operowo-sacropolową estetyką i stąd to.

  6. Roman Kaźmierski:

    Jako że mieszkałem kiedyś (d0 1984) w Zielonej Górze i jej okolicach, i wiem, że mamy wspólnych znajomych, a nawet przyjaciół, coraz lepiej ozumiem Paskie problemy -te pozainternetowe i „zapoetyckie”
    Z szacunkiem – RK

    Mistrz i uczniowie

    Markowi T.

    Kilku uczniów Platona
    patroluje ulice.
    Trzeba wyłapać poetów
    i wypędzić ich z republiki.

    Pospolita rzecz: pianie koguta,
    ćwierkanie przebudzonego
    wróbla brzmi złowrogo. Ranek.
    Platon przewraca się na kolejny bok.

    Nie spał całą noc, brakowało mu
    prymitywnej kołysanki, którą pamięta
    wbrew woli i mądrości, i która znaczy
    tylko tyle, co znaczy. Poza tym nic.

  7. Marek Trojanowski:

    Romek, może i bym i ja ciebie zrozumiał gdybym kiedykolwiek mieszkał w Zielonej Górze i jej okolicach.

    Zaprawde powiadam ci, ani jednego dnia nie spędziłem w Zielonej Górze lub jej okolicy.
    Mentalnie nigdy, ale to nigdy nie otarłem się nawet o lubuskie.

    rozróżniam kategorię: mieszkania i bycia i pobytu. pewnie i ty wrażliwy jesteś na takie subtelności. romek ja nie emigrowałem duchowo, nie przeprowadzałem się. Ja zwyczajnie nigdy nie zamieszkałem w Zielonej Górze lub jej okolicy. Dla mnie mieszkanie wiąże się z kategorią mieszkania. nie jakiegoś tam zwykłego miejsca pobytu, stałego zameldowania. mieszkania w sensie jako dom, jako miejsce, w którym się czujesz (obojętnie: czy dobrze, czy źle, ale czujesz). z domem kojarzy się tobie wszystko, dzieciństwo, dorastanie i umieranie. do domu się zawsze wraca, do domu się tęskni, o domie się mysli i rozmawia gdy się jest za długo poza nim. w końcu – dom chce się kiedyś samemu wybudować.

    w tym sensie, w tym znaczeniu: „dom” – w zielonej górze nigdy nie zamieszkałem, ani w jej okolicy

  8. Marek Trojanowski:

    przeoczyłem wierszyk.

    romek, muszę ci powiedzieć, że się wzruszyłem. nikt jeszcze wierszyka mi nie dedykował.

    trzymaj się!

  9. Roman Kaźmierski:

    Wiewm i staaram się zrozumieć;

    – o ZG – wspominałrm – nie ze w zględu na Twoje „zadomowienie”
    Nie, z tego, co wiem od Twoich/naszych znajomyc nie miezkasz tam nabtalnie i nie będziez.
    Wiem, że nie jest Ci łatwo.

    Życzę powodzenia i wewntętrznego spokoju wewntrzbego
    dRoman Kaźmierski

    PS: a co myślisz o wierszu Tobie powyżej dedykowanym? Nawzet dziękuję niw napisałeś, a to dobry wiersz..

    si zawodowo (tak prca)

  10. Marek Trojanowski:

    co sądzeo wierszu? romek, po pierwsze: prawie nigdy (piszę „prawie” bo być może zdarzyło mi się kiedys komentowac tekst z dedykacją) nie komentuje tekstów z dedykacją. one są dla mnie zawsze osobiste. to taka relacja między nadawcą a adresatem, do której nikt nie powienien się wpierdalać.

    z tym listem (traktuje twój tekst jjako list do mnie) jest tak, że nie spodziewałem sie go. wyobraź sobie taką sytuację: wracasz do domu z pracy. jesteś zrypany. chcesz walnąć setkę wódki, zobaczyć kolejny odcinek przygód Borewicza (Czy wiesz, że w odcinku pt. „Hieny” Szapołowska pokazała cycki. mało tego, widac także jej bobra – czyli: cipę – przez szybę kabiny prysznicowej w pokoju kierownika ośrodka – niejakiego Walaska). I wyobrax sobie, że nagle niespodziewanie otrzymujesz korespondencję. nie jakiś tam list od dwnego znajomego – tylko od nieznajomego, który na dodatek jest poeta emigracyjnym, który – żeby było jeszcze ciekawiej – wysyła tobie tekst, który jest wierszem tobie dedykowanym.

    romek, jak bys sie poczuł w takiej sytuacji?

    powiem ci, że niczego nie czuję. jestem znieczulony w tej chwili jakaś ilością alkoholu i wizją czasu przyszłego: następnej godziny, którą spędzę między udami mojej Jeanette. Życzę ci, abys i ty znalazł dla siebie w ciągu kolejnej godziny podobne „mierjsce pobytu”.

  11. Roman Kaźmierski:

    „mędzy udammi” – ładma fraza, pewnie wykorzystam jak wszystko i wszystkich;

    Dedykacją się nie wzruszaj,bo istotny jest jedynie wiersz, a że Tobie poświęcony to sprawa sytuacji. Nied wiem.

    Jeśli zaś idzie o ZG, dom itp. – tak, masz rację, Dom nosimy w sobiw.

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?