Pauza na zastanowienie. Stanowczo za mało uwagi poświęcałem sobie. Pani Bieńczycka

12 grudnia, 2008 by

Z uwagi na uwagę, jaką poświęca naszemu blogowi Sitwa z Leoncjem na czele, która insynuuje, że nasz blog jest siedzibą biesów i wylęgarnią dzisiejszych Wierchowieńskich, przytaczam fragment zWesela Hrabiego Orgaza Romana Jaworskiego rozjaśniający kwestię who is who:

Stanowczo za mało dotąd uwagi poświęcałem sobie. Kto właściwie jestem? Nie mogę uwierzyć, aby tak było, jak gromił książę, czyli bym koniecznie miał występować jako ten typowy i godny delegat najmiłościwiej nam dziś panującej na obu półkulach wszechprzeciętności. Omar mię obraził. Wcale nie uznaję tyranii szalbierzy, udzielających sankcji moralnej nonsensów żołnierzom. Powodu tylko odnaleźć nie mogę, po co i dlaczego unosić się gniewem? Nic mnie nie wiąże z czasem teraźniejszym ani też z przeszłym. Przyszłość mię zajmuje, a takie spojrzenie do wniosku zmusza, że właśnie jesteśmy w przededniu połogu cywilizacji zupełnie nowej. Wypadek jest ciężki i świat jest chory na zakażenie myślenia mikrobów. Silną gorączkę, ubezwładniającą, obecnie przechodzi. Czy kto mych bliźnich spół-czesnych ocali, w to szczerze wątpię. Na zanudzenie siebie i drugich wraz z potomkami są wszyscy spółcześni z góry skazani. W myśl założenia tego prostego, koniec ich przyśpieszam przez zakupienie i urządzenie Wyspy Zapomnienia”. Że mało mówię i że nic nie piszę, z tej tylko przyczyny skromniutkiej wynika, iż nie mam do kogo, bo nikt nic nie słyszy. Dziś nic nie wolno, wszystko jest dla ludu pracującego”, dla inwalidów rozbohaterzonych i dla tych skarbów, które państwo trwoni z wielkim namaszczeniem. Chcąc zrobić cokolwiek, nie można pytać, gdyż zaraz zabronią. Jeśli coś się stało, zawdzięcza istnienie wyłącznie zrządzeniu, że dawno było niedozwolone albo zostało wnet zakazane tuż po narodzeniu. Przygotowując podkop zasadniczy pod mumię kultury dawno pogrzebanej, z zamiarem zbrodniczym nie bardzo się kryję, gdyż ogrom kontroli demokratycznej jest zapatrzony od świtu do nocy w bezbrzeżne ziewanie spółobywateli, którzy upadają wprost pod ciężarem gąb rozdziawionych nad własną pustką. Nikt paradoksów dziś żadnych nie mówi ani też pisze. Paradoksy żyją, najlepsze ze wszystkich, jakie kiedy były. W dzisiejszych stosunków układzie zgmatwanym przyjąłem dewizę: drudzy są od tego, by głupstwa gadali, ile tylko mogą, ja zaś żyję po to, abym mądrze milczał, przemądrze milczał i nigdy nikogo ani nic nie słuchał.

Kategoria: Bez kategorii | 8 komentarzy »

komentarzy 8

  1. Leoncio i jego sitwa IP: 89.74.206.66:

    Prawda,że Jaworskiego „Wesele…” jest niesamowite?:)
    ” – Pajac jest dworakiem nowej generacji, czczej demokracji! Z pajaca człowiek z wolna się wykluje i swoją hołotkę zawiedzie do zguby! Bardzo sobie cenię to uczłowieczenie zabawek, kukiełek,[ Pani Ewo->jak to z wojtkiewicza malarstwem gada, prawda?] tych dygnitarzy jednych jedynych nadchodzącej ery. Pajaca nie strują półbożki pospólstwa, trutnie-suwereni, krwawi libertyni, lecz wręcz go przystroją, wsadzą na dostojność i tak ożywią matactwami swymi, że z nimi pospołu człowieczek nowy w kradzieżach zasłynie. Człowiek przyrodniczy i historyczny skończył się zupełnie, skoro rozwiązać nie zdołał problemu, jak to zgrabnie, prawie nieszkodliwie, móc samego siebie swym własnym pajacem na co dzień uczynić, samemu sobie dobrym być błaznem… Gaśnie historia, bo ludzkość się ściera wskutek masowego, zaraźliwego, nader powszechnego…samoośmieszenia.”

  2. Leoncio i jego sitwa IP: 89.74.206.66:

    *Gaśnie

  3. Leoncio i jego sitwa IP: 89.74.206.66:

    i jeszcze coś: tak, czytam ten blog od poczatku, znajdując tu czasem słowa warte uwagi i zastanowienia.

  4. Ewa Bieńczycka:

    Cieszę się, żeście wrócili!
    Obrazki Wojtkiewicza są w Historiach manjaków, w każdym razie w tym wydaniu, które mam w ręce. Ciekawa rzecz, że ja w 1978, kiedy Michał Głowiński to wydał, byłam na bieżąco z wydawanymi wtedy książkami i udało nam się nawet kupić młodzieńczą powieść Witkacego (Bunga, pamiętam, czytaliśmy na głos na wakacjach przy kilkunastu słuchaczach na plaży, bo był tylko jeden egzemplarz), to o Jaworskim nie miałam pojęcia. Widocznie był nieosiągalny dla zwykłego czytelnika i groźniejszy dla ustroju niż Witkiewicz. A szkoda, to klucz do tych ciast trujących Wojtkiewicza.
    A jednak wiecie, tym Orgazem to jestem trochę rozczarowana. Bardzo pięknie napisane, tak jak lubię, autentyczny dowcip i ironia, jednak diagnozy nie zupełnie się sprawdzają. Ludzkość jest straszniejsza i nie tak przewidywalna, te antycypacje dziewiętnastowieczne (jeśli powieść powstała na początku ubiegłego wieku, to przecież przemyślenia są z ubiegłej) dzisiaj nie są takie oczywiste, świat się zdegenerował o wiele subtelniej.
    Do tego pajaca wrócę wieczorem, ja niestety muszę robić święta w stylu dziewiętnastowiecznym i idę do kuchni.

  5. Leoncio i jego sitwa IP: 89.74.206.66:

    to do następnego, my również na moment znikamy

    p.s.Być może zna Pani rzecz Wiesława Juszczaka „Wojtkiewicz i nowa sztuka”, tam, o ile pamiętam jest co nieco o przyjaźni Wojtkiewicza, Jaworskiego i Witkacego. Sporo i bardzo rzetelnie o Jaworskim, przy okazji też o Wojtkiewiczu pisał Radosław Okulicz Kozaryn:”GEST PIĘKNODUCHA. ROMAN JAWORSKI I JEGO ESTETYKA BRZYDOTY”.

  6. Ewa Bieńczycka:

    Dzięki! Wiesława Juszczaka mam na półce, kupiłam jeszcze w liceum. Wojtkiewicz w moim mieście jest w oryginale, w soboty ogromne obrazy Wojtkiewicza można oglądać u nas za darmo. Więc zawsze mi towarzyszył. Jest też spod mojego Znaku Zodiaku i zawsze się nim interesowałam.
    Dzięki więc na namiar dr Radosława Okulicza-Kozaryna, widzę, że to praca doktorska, ciekawe, czy moje wnuki będą pisać o Sasnalu i Wiedemannie prace doktorskie, współczuję im. Już sobie zamówiłam w bibliotece i będę miała w poniedziałek. Trafiliście celnie, Sitwa z Leoncjem, bo ja modernizm uwielbiam i chyba jestem piątą kolumną tego blogu. Na Rynsztoku czytam, że Pepik nie może się zdecydować, a jeszcze te odstręczające zmarszczki…To do miłego!

  7. Ewa:

    Ale jest to jednak démodé.
    Jego wielcy kumple posunęli się dalej i głębiej. Trochę przypomina Jana Potockiego.

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?