o pewnym wierszu z sieci

26 października, 2007 by

Istnieje pewna legenda związana z Filipem Macedońskim i jego podbojami. Otóż pewnego razu, gdy na czele swej armii zbliżał się do Lakonii, kraju zamieszkiwanego przez Lacedemończyków (Spartan), którzy słynęli z tego, że tarczą i włócznią władali o stokroć lepiej niż słowem, napisał do nich następujący list: Jeżeli wejdę do Lakonii, zrównam Lacedemon z ziemią. Liczył na to, że bez przelewu krwi uda mu się zdobyć kraj Spartan. Lcedemończycy mieli wówczas odpowiedzieć: Jeżeli.
I tak oto narodziła się lakoniczność wypowiedzi.

Przykładem lakonicznej poezji jest wiersz liczba pojedyncza, jednej z użytkowniczek portalu poetyckiego (www.rynsztok.pl) ukrytej za pseudonimem: Zofia Serafińskia. Oto tekst o którym mowa:

liczba pojedyncza

Za kilka lat zgubimy liczbę mnogą / wyrzucimy słowo my i nas / zredukujemy się do liczby pojedynczej / Zostanie tylko ja.

Pod względem formalnym tekst jest bardzo lakoniczny. Pozbawiony wszystkiego, co zbędne. Zwłaszcza z tych wszystkich środków wyrazu, które często pojawiają się w poezji polskiej, a które to nierzadko odstraszają od dalszych lektur. Tu jednak sprawa wygląda inaczej. W wierszu Zofii Serafińskiej zawiera się pewna kompletna wizja czasu przyszłego. Jest to opis tego, co się stanie: za kilka lat i nie chodzi tu bynajmniej o fantastykę latających pralek czy suszarek do włosów, ani też o to, że czyjeś złamane serduszko, którego cierpienie uległo kanalizacji właśnie w wersach, się zagoi, lecz o kwestię niebywale ważną, a mianowicie o proces samouświadomienia, atomizacji całego społeczeństwa, które wyzwalając się z magicznych pojęć ogólnych, o nieostrych zakresach znaczeniowych, wyzwoli się automatycznie od każdego rodzaju ideologii. Autorka pisze: Za kilka lat zgubimy liczbę mnogą, stawiając się tym samym w świetle proroka, który obwieszcza o pewnej przyszłości, pozbawionej liczby mnogiej. Dookreśla następnie: wyrzucimy słowo my i nas / zredukujemy się do liczby pojedynczej. Nie chodzi tu przecież o zwykłą formy osobowe i reguły gramatyczne nimi rządzące, które poznają dzieci na poziomie kształcenia podstawowego. Tu chodzi o język, który posilając się teorią LTI Viktora Klemperera kształtuje rzeczywistość i rozkazuje myśleć ( a nawet myśli za nas). Zofia Serafińska ogłasza nadejście przyszłości bez pojęć ogólnych, tj. bez ideologii, bez kolektywnego działania, bez kolektywnej odpowiedzialności. Jest to wizja społeczeństwa doskonale zatomizowanego, w którym istnieje konkretne Ja bo, zdaniem Autorki: Zostanie tylko ja. W tym momencie refleksja musi podążyć do problemu odpowiedzialności. Zatomizowane społeczeństwo, w którym: związki zawodowe, grupy społeczne, partie polityczne przestaną istnieć (każda z tych struktur bowiem zbudowana jest w oparciu o kategorię: my). Owo istniejące Ja będzie stawało każdorazowo przed wyborem, za który tylko ono będzie ponosiło konsekwencję, co musi być przerażającą wizją dla tych wszystkich, którzy chowając się za parawanem liczby mnogiej: my, unikali odpowiedzialności za podjęte decyzje, lub ewentualnie później głosili: to nie ja, to oni. Świat bez liczby mnogiej będzie rzeczywistością okrutną dla tychże ludzi.
Długo można się rozpisywać o tych wszystkich tragediach dla ludzkości, które wyniknęły z niewłaściwego, lub świadomego użycia pojęć ogólnych na płaszczyźnie ideologicznej, lub formy osobowej liczby mnogiej. Nie o to jednak tu chodzi. Autorka w tekście nie rozlicza przeszłości, lecz chce zmieniając język, zmienić świat. Zmiana będzie gwałtowna. Autorka nie chce skreślić, nie chce aby ludzie zapomnieli o liczbie mnogiej i o tym, co się pod nią ukrywa. Autorka domaga się wyrzucenia, czyli takiego potraktowania my i nas, w jaki się traktuje zepsuty, stary telewizor, którego nie można już naprawić.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że Autorka utrzymała w swoim wierszu formę liczby mnogiej, w trybie oznajmującym, co pozwala przypuszczać, że jest to manifest pewnej generacji świadomej politycznie jest to ostatni głos tejże generacji. Tworzenie świata lepszego, pozbawionego starych wad, jest zaletą konstruktorów, inżynierów społecznych. W tym przypadku projekt ma charakter całościowy, zatem nie chodzi tu o cząstkową inżynierię społeczną, o drobne zmiany lecz o revolutionibus z posmakiem 11. tezy o Feuerbachu.

Wiersz Zofii Serafińskiej liczba pojedyncza jest tekstem kompletnym, który nie potrzebuje żadnej kropki więcej, żadnego przecinka, żadnego uzupełnienia. To wiersz mądry, który może zniechęcać swoją lakonicznością. Jednak zarówno do mądrości jak i do lakoniczności należy przywyknąć, bo odwołując się do Wittgensteina o tym, co można powiedzieć, należy powiedzieć prosto.

Kategoria: Bez kategorii | Komentarze »

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?