Leoncio

21 maja, 2010 by

.

Leoncio,

cześć. Cześć, cześć i jeszcze raz cześć. By nie marnować ani twojego ani mojego ani czasu w ogóle na oficjalne powitania, przejdę do meritum:

Zwracam się do ciebie z prośbą, jako do mojej znajomej, która bardzo dobrze zna Romana Honeta. Jak wiesz Roman zna Artura Bursztę a Artur z kolei zna wszystkich.

Tak, chciałbym wykorzystać twoje znajomości.

Czy mogłabyś poprosić Romana, by ten załatwił u Artura, żeby ten wysyłał na mój adres email (analizapoetycka@gmail.com) tomiki poetyckie, które wszyscy u niego wydają? Wysłanie wersji elektronicznej nic nie kosztuje. Odpada koszt znaczku, opakowania itp.

Dlaczego proszę ciebie o „załatwienie”? Dlaczego osobiście nie poproszę Romana, by ten poprosił Artura? Albo dlaczego nie zwrócę się wprost do Artura?

Podejrzewam – i jest to najbardziej prawdopodobna odpowiedź – że ma to związek z moim monstrualnym ego oraz wykoślawionym poczuciem godności. Czuję bliżej nieokreślony, wewnętrzny opór przed nawiązywaniem jakiejkolwiek formy kontaktu z Romanem Honetem, który przygotował najnowszej polskiej poezji kotlet mielony w postaci tomiku Cosinus salsa Moniki Mosiewicz, w porównaniu z którym paprykarz szczeciński jest frykasem z PEWEX-u. Podobną niechęcią – chociaż w tym przypadku należałoby mówić o odrazie graniczącej z nienawiścią – darzę Artura Bursztę, który wydając sterty gniotów według mnie dobija to, co w literaturze najlepsze.

Ale ciebie lubię Leoncio. Lubię i tylko trochę przeszkadza mi to, że osoba, którą lubię, nie tylko bardzo lubi ale dogłębnie – w przenośni i dosłownie – poznała kogoś, kogo ja bardzo nie lubię. Chociaż gdybym miał się zastanowić kogo bardziej nie lubię: czy Romana czy Artura, to bardziej nie lubię tego drugiego.
Dlatego też Leoncio mam prośbę, poproś Romana, by ten poprosił Artura, żeby zrobił tak, bym ja się więcej już nie musiał prosić u poetów o tomiki. Żebym miał o czym pisać.

Dzięki Leoncio. Będę miał za to u ciebie dług – będę ci wisiał jedną, bardzo pozytywną, bardzo uczoną, sześciostronicową recenzję dowolnie wybranej przez ciebie książeczki poetyckiej (moja prośba: by dzieło, które będę recenzował miało nie więcej niż 50 stron. Lektura dłuższych fragmentów mnie bardzo męczy).

Kategoria: Bez kategorii | 5 komentarzy »

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?