Tyle razy przechodziłem obok tej starej kamienicy i zawsze spoglądałem w to okno na poddaszu. Nie mam bladego pojęcia, kto może być właścicielem tego okna, ale z czasem w moich wyobrażeniach nabrało ono znaczenia niemalże mistycznego stało się mikrokosmosem wiedzy tajemnej.
Książki oparte o brudne szyby. O czym one są? Kto je napisał? Kiedy zostały wydane i przez kogo? Może znajdują się w śród nich katalogowe białe kruki, na widok których oszaleliby klienci domów aukcyjnych Chriesties lub Sothebys? Możliwe także, że wśród tych szpargałów kryją się nigdy nie opublikowane notatki, zawierające systemy filozoficzne, logiczne czy matematyczne.
A może okno to skrywa rękopis, w którym podano dowód na to, że jednak aksjomat Euklidesa o prostych równoległych jest jednak prawdziwy, że wszystkie geometrie nieeuklidesowe są produktami pozytywistycznej rewolty i jako takie należą do paradygmatu ideologii społeczeństwa technicznego, które nie chce czuć się bezsilnie wobec kosmosu; społeczeństwa, które chce władać kosmosem, wyginać go i zaginać.
A może za tym oknem znajduje się pamiętnik, w którym spisany został żywot zwykły. Los jednostkowy na pożółkłych kartkach, który czeka by ktoś go przeczytał; by ponownie ożyła miłość A i B; by ktoś wziął w dłonie zasuszony kwiat, odcięty pukiel włosów; by ktoś jeszcze raz przeżył tragedię sprzed stu lat.
A może okno to kryje za szybą zwykłą makulaturę, która odwieziona do punktu skupu, pozwoli kloszardowi na przeżycie kolejnego dnia, a może nawet tygodnia bez troskania się o chleb czy tanie wino.
Tyle razy zastanawiałem się nad tajemnicą tego okna. Za każdym razem od nowa, kiedy obok niego przechodziłem tam i z powrotem.
Indiana Jones VI: tajemnica zielonogórskiego okna
18 sierpnia, 2007 by
Kategoria: Bez kategorii | Komentarze »
Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić