Nie zapytałeś, ale w wierszach idzie mi o siebie
samego, bez zaimków, bez formy, bez ja bez znaczenia
bo niby po co? na to pytanie nie ma odpowiedzi, tu się nic nie zmienia
panowie, patrzcie, panie też, oto ja! Jestem symbolem
wśród gawiedzi – poruszenie, w międzyczasie rzeczę:
resurectio, łacinskie wskrzeszenie! Nie, nie! Tu nie.
O mnie zapomnij na chwilę, dwie chwile. Jestem krokodylem
czy mógłbyś to sobie wyobrazić? A teraz patrz pod nogi.
Na lakierkach kurz, na murze też i jeż, też nie mam się dobrze
a przecież jeż, i bóbr ma się dobrze. Jak ci jest bobrze?
Żeremie. Zeżre mnie i co ja na to? Dobrze! Pa, bobrze, patrz:
widź że rewolucja bez ofiar nie ma żadnego znaczenia.
Wiec za wiecem i wiec. Wiec, perora i wiec i tło
obora. I wiedz, że to jaka jesteś jest już bez znaczenia.