.
wiem, rze teskniliscie, rze te kilkanascie godzin rozlaki bylo nie do zniesienia. Curz, rzeczy martwe maja w dupie ducha, nawet tego z najlepszego sortu.
wiedziec musicie, rze mi tez bylo jakos nieswojo. brakowalo mi waszych wejsc, brakowalo mi statystyk, nie mialem czym dokarmic ego
nasycic prurznosci.
a czego wam brakowalo? za czym teskniliscie? za mordobiciem? za literackim scierwem, za krwia puszczana z tomiczusiuw?
napiszcie koniecznie!
pisze do was przez „u” i „rz”, rzeby bylo smieszniej
12 sierpnia, 2009 o 2:07
Te wszystkie komentarze terz hyba wywalilo w kosmos?
12 sierpnia, 2009 o 5:31
macieju, ludzie nie lubia sie przyznawac do tego, ze ogladaja witryny porno w internecie. ale – jak sie mozesz przekonac w rankingu alexa.com, najwiecej odslon w polsce ma nie strona wydawenictwa ZNAK, nie stronka gazeta.pl, ale redtube
gdybym ci powiedzial ile godzin spedzil tu Jacek Dehnel, umartwiajac sie – nigdy bys mi nie uwierzyl
12 sierpnia, 2009 o 6:39
a miałeś zniknąć w czeluściach za obrazę bogów (poetów)
Poeta ma w sobie Dzingis-chana, dlatego radują go niepowodzenia innych. Nie potrafi tylko okazywać otwarcie z tego powodu radości.
Poniżej tekst historyczny do wykorzystania w wirtualnej wymianie uprzejmości między poetkami i poetami.
„Największym szczęściem jest rozproszyć swego wroga, gnać go przed sobą, widzieć jego miasta obrócone w proch, a tych którzy kochają skąpanych we łzach i przycisnąć do swego łona jego żony i córki.”
Wersja skrócona (sama jej używam): deptać, gwałcić, rabować i skakać na grobie wroga.
Marku, dobrze, że zaklęcia poetów nie mają mocy sprawczej. Znowu zacznę zatruwać się tomikami, koniec wakacji, co tam zbędne kilogramy. Sądziłam, że zniknięcie świniobicia to jest kara dla mnie, za ostentacyjne odrzucenie wychwalanej poezji przez środowisko.
Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko to, że nagroda Cogito została odwołana. Nie tylko ja kręcę nosem. Sponsor też ma dosyć czytania takich tekstów i woli pewnie opalać się nad morzem.
12 sierpnia, 2009 o 7:36
no popatrz
kodowanie dzia??a
iza! ty moja zbawczyni. ciekawe jednak czy uda si? odzyskac nieuszkodzon? baz? danych.
w kwestii znikniecia:
pog??oski o moim znikni?ci s? mocno przesadzone
12 sierpnia, 2009 o 7:45
poza tym, jezeli Dehnel monitoruje moją internetową kondycję ontologiczną, troszczy się i martwi za każdym razem gdy przynajmniej raz dziennie nie przeczyta jakiegoś tekstu Marka Trojanowskiego, to znaczy, że …. to znaczy, że…. to znaczy, że….. to miłość.
12 sierpnia, 2009 o 8:04
Matko i Panienko, nie musze meczyc sie już z polska ortografia. Cud! Bezkarnie moge wreszcie nie uzywac polskiej czcionki ha!
Wordpress pierwszy ja wyeliminowal, na pewno pojda w jego slady inni.
Marku na rynsztoku wielbiciele ukladaja o tobie opowiadania, dedykuja ci wiersze, Jacek Dehnel przy nocnej lampce czyta swiniobicie, inni poeci martwia sie o twoje zabwienie na nieszufladzie. Normalnie zalewa mnie zazdrosc. Ile Ty tej milosci jestes w stanie uniesc.