Ze spraw ważnych, synku, musisz to jeszcze wiedzieć, że warto mieć w życiu takie rzeczy, za które warto umierać. Nawet kiedy męczyć cię będą i bok będą przebijać a później ręce i stopy. Słuchaj co do ciebie mówię, bo to jest bardzo ważne: nie wolno, nie wolno uciekać. Nigdy. Trzeba się bić. Jeden na jeden albo przeciw dwunastu. To bez znaczenia. I pamiętaj także, że kiedy twój brat będzie leżał obok, i czarna krew będzie mu ciekła z ran, to ratuj go albo z nim umieraj. Inaczej nie można.
Nie bój się. Teraz jesteś mały i nie wiesz, ale kiedy będziesz się bił uwierz mi – nie bolą ani nos złamany, ani dziury w brzuchu, ani przebite ręce. Nic się nie czuje. A kiedy przyjdzie umierać, to lekko, przyjemnie i bez zbędnej zwłoki. Może z tą lekką śmiercią trochę przesadziłem, ale uwierz, że warto za takie rzeczy umierać. Kiedyś przyznasz mi rację. I uwierzyć także mi musisz, na dodatek tylko na słowo i mocno tak, jak się wierzy w zmartwychwstanie albo w żywot wieczny, że zawsze kompromis albo ucieczka zostawi w tobie jedną ranę, otwartą aż do śmierci. A umierał będziesz długo i powoli. Dzień po dniu, noc po nocy. Latami. Bez przerwy i chwili wytchnienia. I nawet ja ci nie pomogę, ani twój brat.
daję się wam, daję
1 sierpnia, 2009 by
Kategoria: Bez kategorii | 1 Komentarz »
Komentarze 1
Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić
2 sierpnia, 2009 o 21:11
.
Brakuje mi zdania o rozwadze. Rozwadze, ktora zbyt często jest kunktatorstwem.
Przypomniały mi sie dobre uczynki na starość Czesława Miłosza.