.
ze statystyk miesięcznych wynika, że wielu z was szuka książki: „poliszfikszyn” (Antymitologia).
z wypiekami na twarzy, z czerwonymi mordami i świecącymi świńskimi oczkami czekacie na kolejne „kopanie w jaja” i trudno się wam dziwić. mlaskacie, kwiczycie, marszczycie się. marszczcie mordy, kwiczcie, wyjcie i ryczcie!
specjalnie dla was żarcie prosto z koryta. ssijcie! ssijcie! zapychajcie łącza!
oto: poliszfikszyn-antymitologia.pdf wydanie II
9 listopada, 2008 o 17:51
Coś nie najlepiej Marku o naszych tu blogowych czytelnikach, a my się z Izą tak staramy, by wybudować tu Wersal. I jurodiwec z pocałunkami wpada.
Ale masz rację. Człowiek w masie jest masochistyczny. Wykorzystywało się to na happeningach w latach siedemdziejsiątych i poniewierało publicznością, która była tym zachwycona.
11 listopada, 2008 o 11:44
Ewo, może Pan Trojanowski wychodzi z założenia, że lepiej jest uderzać silnie niż sprawiedliwie.
ps. dziękuję za Urszulę Czartoryską.
11 listopada, 2008 o 19:59
Nie wiem Iwonko, czy sprawiedliwie, jeszcze tekstu nie czytam. Ale sądząc po wpisie Jacka Dehnela na moim blogu widzę, że tylko siła teraz się liczy i z buta. Ot, takie czasy przyszły.
A Urszula Czartoryska to baba, która ratuje poziomem intelektualnym naszą płeć.
12 listopada, 2008 o 23:16
Siła czasami jest wyznacznikiem jakichś kompleksów, albo chęci ukrycia- siła w sesnu stricte, jest siłą odśrodkową, nie dośrodkową. . .