Mariusz Appel apeluje o nową poetykę enteryzacji.

3 września, 2008 by

Dziś rano, około godziny 6.48 zadzwonił do mnie kolega z Moskwy, Griszka. Griszka specjalizuje się w dziedzinie badawczej, którą na marginesie on sam powołał do życia, a mianowicie: poetyką enteryzacji. Co to takiego, o tym za chwilę. W każdym razie zadzwonił do mnie i mówi:
– Priwiet, znajesz li ty nowyj tiekst iz tonicu waszeigo poiety Applu?
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Czy przyznać się, że nie znam co byłoby zgodne z prawdą, ale przyznając się wyszedłbym na ignoranta. Czy może skłamać, że znam, ale wówczas groziła mi specjalistyczna dyskusja telefoniczna z Griszką, w której dostałbym po intelektualnych jajach. Tak czy siak dupsko zawsze z tyłu czyli: klasyczny konflikt tragiczny. Dla jasności dodać muszę, że wszyscy moi koledzy, nawet ci niewidoczni, posiadają zadziwiająca możliwość czytania w myślach. Dlatego Griszka nie dopytywał się więcej, przesłał mi faksem kilka stron tekstu. Okazało się, że były to dzieła niejakiego Mariusza Appla, pochodzące z tomu : tonic, a które opublikowano także w Czasie kultury.
Przeczytałem je najpierw pobieżnie, później studiując dokładnie tekst o jakże wymownym i wieloznacznym tytule: trujka, doświadczyłem augustiańskiej illuminacji. W jednej chwili poznałem przyczynę, dla której Griszka o tak barbarzyńskiej porze napadał mnie i maltretował mój faks. Oto pierwsza strofa:

blady siedział i czytał mastertona krew
odpłynęła z twarzy ubarwiając strony
zwykły kurs linii 195 nic sensacyjnego
by się nie wydarzyło gdyby nie zaczął mówić

To jest pierwsza strofa trujki w wydaniu Appla. Griszka, jako badacz poezji o niebywale analitycznym umyśle (wiedzieć należy, że ród Griszki wywodzi się z prostej linii od Tarskiego, Leśniewskiego i Goedla a ze strony babki ciotki siostry, od samego Leona Chwistka) sformułował prostą, ale w istocie genialną tezę: Enter wiersza nie czyni. W myśl owej zasady zaczął analizować teksty wielu poetów nie ze względu na treść ale użycie klawisza ENTER, który jak wiadomo służy do robienia wersów czy strof. Wyniki badań były zatrważające. Okazało się, że użycie klawisza ENTER w poezji prowadzić może do poetyki enteryzacji. Niektórzy bowiem poeci, są przekonani, że stosując czysto stochastycznie klawisz ENTER w dowolnym tekście, są w stanie stworzyć wers a w konsekwencji cały wiersz. Weźmy taki oto przykład:

doprowadzenie gazu czadnicowego albo systemem kanału ceramicznego, obwiedniego lub rurociągu obwiedniego, napowietrznego systemu kaskadowego dla ochrony przed zanieczyszczeniem smołą [ Poradnik Ceramiczny, (red.) Ignacy Płoński, Warszawa 1963, s.445.].

Tekst ten w ramach poetyki enteryzacji będzie wyglądał tak:

doprowadzenie gazu
czadnicowego albo
systemem kanału
ceramicznego, obwiedniego

lub rurociągu
obwiedniego, napowietrznego
systemu kaskadowego
dla ochrony przed
zanieczyszczeniem smołą

Ale jak to się ma do tekstów Mariusza Appla, którymi zainteresował się mój Griszka.
Otóż kiedy Griszka sformułował główna, negatywną zasadę poetyki enteryzacji, środowisko dekonstrukcjonistów podjęło się dekonstrukcji (bo cóż innego mogliby robić dekonstrukcjoniści) tzw. tekstów zenteryzowanych, czyli mówiąc wprost: zaczęli oczyszczać literaturę z nadmiernej ilości enterów. W tym momencie każdy uważny czytelnik zadać powinien pytanie: a jak rozróżnić tekst zenteryzowany od normalnego. To bardzo proste drogi czytelniku. Enteryzacja to losowe użycie przycisku ENTER. Innymi słowy, czytasz sobie tekst, czytasz, czytasz a tu nagle on się urywa, chociaż do końca krawędzi strony jeszcze tyle miejsca zostało. Mało tego urywa się tak bez sensu, bez żadnego znaczenia. Urywa się tak, jakby najwazniejsze było owo urwanie, czyli wstawienie ENTER. Weźmy jeszcze raz pierwszą strofę: trujki Appla:

blady siedział i czytał mastertona krew [enter]
odpłynęła z twarzy ubarwiając strony
zwykły kurs linii 195 nic sensacyjnego [enter]
by się nie wydarzyło gdyby nie zaczął mówić

Na przykładzie pierwszych dwóch wersów widać wyraźnie bezsens użycia ENTER, między tymi wersami jest tylko czysta mechanika. Usuńmy te enterki i co się okazuje?

blady siedział i czytał mastertona krew odpłynęła z twarzy ubarwiając strony zwykły kurs linii 195 nic sensacyjnego by się nie wydarzyło gdyby nie zaczął mówić”

Zagadka dla czytelnika. Przytoczę teraz drugą i trzecią strofę trujki Mariusza Appla, ale tym razem w wersji zdeenteryzowanej. A ty drogi czytelniku powstawiaj sobie entery tam gdzie chcesz, twórz wersy i strofy według własnego widzimisię i najważniejsze: nie martw się o sens! W poetyce enteryzacji sens nie ma żadnego znaczenia, tu najważniejszy jest ENTER.

Oto obiecany fragment:

zamiast strun głosowych mam końskie włosy i ginekomastię piersi wybrzuszają mi się jak dusza wychodząca z futbolówki kiedy puszczą szwy matka hoduje na języku garbniki zlizuje śmierć z martwych zwierząt wyprawia ich skóry na tamten świat elastyczne i miękkie

Jak się przekonałeś drogi czytelniku, tu nie sens, ale ENTER tworzy wers, strofę i wiersz. Oczywiście wszystkie kolejne teksty Appla opublikowane w Czasie kultury (3-2008) zbudowane zostały w oparciu o zasady poetyki enteryzacji. Zachęcam wszystkich, którzy chcą się zapoznać z nie tyle z tekstami Appla, ale z tajnikami koncepcji Griszki, do zabawy. Warto, warto, bo zabawa przednia ale nie tylko. Poetyka enteryzacji ma niebywały kontekst egalitarny, ba! Nawet ponadgatunkowy. Spełnia się tu ukryte pragnienie singerowskiej etyki. Oto bowiem małpa, owieczka, koza a nawet kura, kiedy się jej pokaże jak w ENTER klikać stanie się poetą. Czyż to nie wspaniałe!?
nu-zajc-nu-pagadi.jpg

Kategoria: Bez kategorii | 8 komentarzy »

komentarzy 8

  1. Ewa Bieńczycka:

    Jakub Winiarski w swojej recenzji też zarzuca poecie mechaniczny sposób budowania wiersza (jedyny zarzut przy pełnej aprobacie) ale pisze, że piszę teraz tak wszyscy.

  2. Marek Trojanowski:

    eee tam, winiarszczyzna, to winiarszczyzna. jak nie bedzie mi się chciało czytać wierszyków i znudzi mi się juz pisanie o nich, to napiszę o recenzjach winiarskiego. pierwszy aksjomat świata literackiego brzmi: „winiarski to ueberrezenzent!”

  3. Ewa Bieńczycka:

    No, jak zwał, tak zwał, ale w tym wypadku Winiarski się zgadza z Twoimi spostrzeżeniami. Słowem, nie tylko możesz to zarzucić tylko temu poecie. Przeczytałam równolegle wiersze Przemysława Łośko (na portalu BAR) i mają identyczną konstrukcję

  4. Marek Trojanowski:

    dlatego poetyka enteryzacji, którą bada Griszka jest czymś co powstało w epoce przez appelowskiej. Przemek Łośko ma różne fazy w pisaniu – przynajmniej na rynsztok.pl. nie jest równy w swoich wierszach (zresztą równy może być tylko ten bezduszny idiota, który uważa, że poprawność warsztatowa wystarczy by pisacc wiersze) każdy poeta, jeżeli jest poetą będzie pisał nierówno, dlatego jest mowa o etapach w twórczości – jednym z nich może być poetyka enteryzacji.

  5. Ewa Bieńczycka:

    Nie trzeba dziecka wylewać z kąpielą.
    Zwracam uwagę Ci na niedawno wydane Mnemotechniki Jarosława Lipszyca, książka dostępna jest w sieci. Tam ten mechanizm, o którym piszesz jest autentycznym aktem twórczym. Ważne jest jednak, by był świadomy.

    W bardzo dobrej recenzji Łukasz Badula pisze:
    Otwartość na aktywną postawę czytelnika, przeniesienie na niego odpowiedzialności za ostateczny kształt tekstu, czynią z „Mnemotechnik” cenne doświadczenie odbiorcze. Zupełnie jakby autor rezygnował ze swojej autonomii i twierdził, że jest wyłącznie przekaźnikiem informacji. A takim depozytariuszem przekazu powinien być przecież i czytelnik.

    Prosty akt ofiarowania wolności odbiorcy przez Lipszyca wskazuje kierunek, w jakim mogłaby podążać polska poezja, gdyby potrafiła lepiej przystosowywać się do zmiennych warunków cywilizacyjnych. „Mnemotechniki” remiksowane w nieskończoność przez awangardowych bardów to byłby piękny punkt wyjściowy do nowej jakości. A nuż jeden z remikserów napisałby wtedy coś wychodzącego poza zbiór umiejętnie podrasowanych cytatów i otarł się o absolut. fragment z http://kulturaonline.pl/Poeta,bezpodmiotowy,czytelnik,przedmiotowy,tytul,artykul,4148.html

  6. Marek Trojanowski:

    nie znam tych tekstów, o których piszesz. i ciesze się, że nie czytałem tego. wówczas może dałbym się nabrać na to, ze enteryzacja i poetyka bzdetu, oraz veritas jako adequatio tytułu i treści jest zabiegem twórczym. wiesz, kiedyś dyskutowałem z Tadkiem Borowskim o tekstach Każmierskiego. Borowski wówczas napisał rzecz niebywałą, że normal tylko czeka na jakąś interpretację z heideggerem w tle, z jakimś mądrym pojęciem, nawet gdy ta interpretacja będzie totalną fałszywką, by powiedzieć: o tak, o to własnie mi chodziło. takie uzasadnienia ex post mają jedną zaletę: uzasadnić, wykazać naukowość, poetyckość, literackość modo ex post można w zasadzie każdego tekstu.

  7. Ewa Bieńczycka:

    Każdy by chciał, jak normal…ludzka rzecz…

  8. Koń Trojański:

    Państwa ignorancja w kwestiach formalnych jest zaskakująca – proponuję lekturę fragmentu dot wiersza wolnego w rozdziale „systemy wiersza polskiego” w książce pt Zarys Teorii literatury napisanej przez Głowińskiego i Sławińskich (tam jest o zasadach kompozycyjnych i różnicach między prozą a poezją – przyda się jak widzę)

    IP: 78.30.97.183

Chcesz dodać coś od siebie? Musisz, kurwa, musisz!? Bo się udusisz? Wena cię gniecie? Wszystkie wpisy mogą zostać przeze mnie ocenzurowane, zmodyfikowane, zmienione a w najlepszym razie - skasowane. Jak ci to nie odpowiada, to niżej znajdziesz poradę, co zrobić

I po jakiego wała klikasz: "dodaj komentarz"? Nie rozumiesz co to znaczy: "załóż sobie stronkę i tam pisz a stąd wypierdalaj"?